Reklama

Lamb Of God: Wokalista wyjdzie za kaucją

Cztery miliony koron (ok. 200 tys. dolarów) - to suma kaucji, która umożliwi Randy'emu Blythe, wokaliście amerykańskiej grupy Lamb Of God, opuszczenie czeskiego aresztu.

Przypomnijmy, że czeskie służby zatrzymały Blythe w środę, 27 czerwca (a nie w czwartek, 28 czerwca, jak wcześniej informowano), na lotnisku w Pradze w związku z zarzutem nieumyślnego spowodowania śmierci, do którego miał się przyczynić na koncercie Lamb Of God w Pradze, 24 maja 2010 roku.

Feralnego dnia w praskim klubie "Abaton" 19-letni fan Daniel N. - gitarzysta miejscowej grupy metalowej - trzykrotnie wdarł się na scenę, niepokojąc wokalistę Lamb Of God. Za trzecim razem ochrona klubu nie zdołał go powstrzymać, w związku z czym Blythe wypchnął 19-latka ze sceny na widownię, a ten uderzył głową o ziemię.

Daniel N. zmarł 14 dni później na skutek wylewu krwi do mózgu spowodowanego powstałym krwiakiem. Badanie zwłok nie wykazało w jego organizmie alkoholu i narkotyków.

Reszta zespołu zdążyła już wrócić do rodzimej Wirginii. Z uwagi na fakt, iż większość banków nie pracuje w weekendy, kaucja zostanie wpłacona najprawdopodobniej dziś (poniedziałek, 2 lipca).

Reklama

Zasądzona kwota kaucji, jak twierdzi Blythe, równa jest jego rocznym zarobkom.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Blythe | Lamb Of God | areszt | nie żyje | metalowiec
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy