Reklama

Judas Priest pozwany!

50 milionów dolarów (ponad 30 milionów funtów) - zwrotu tak astronomicznej sumy żąda w pozwie skierowanym wobec muzyków Judas Priest były menedżer brytyjskiej legendy heavy metalu.

John Baxter, długoletni menedżer formacji oraz samego Roba Halforda, postanowił wnieść sprawę do sądu, gdyż, jak twierdzi, wokalista Judas Priest oraz członkowie zespołu, winni mu są miliony z tytułu naruszeń zawartej z nim umowy, prowizji oraz wynagrodzenia i poniesionych wydatków sięgających 1992 roku.

Baxter oskarża ponadto Halforda, iż ten zwodził go mówiąc, że nie jest w stanie mu zapłacić.

Wyjaśnijmy, że Baxter, który reprezentował Halforda od 1982 roku, został zwolniony ze swoich obowiązków 11 sierpnia w liście przekazanym mu przez prawnika zespołu, w którym menedżer - jak podaje magazyn "Rolling Stone" - oskarżany jest o to, że wycofał się z opłacenia wizy Halforda do Stanów Zjednoczonych, by w ten sposób uniemożliwić artyście wjazd do Ameryki. Jest w nim również krytykowany za rzekome publikowanie swoich uwag na oficjalnej stronie muzyka przed zwolnieniem.

Reklama

"Było to bezprawne zerwanie umowy, gdyż nie było ku temu żadnych podstaw. Wynika z tego, że mają własne powody" - twierdzi z kolei Barry K. Rothman, adwokat Johna Baxtera.

Akt oskarżenia wniesiony do sądu przez Baxtera dotyczy Halforda, basisty Iana Hilla, menedżera Judas Priest Billa Curbishleya oraz prawnika Andrew Thompsona.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 50 milionów dolarów | Judas Priest | Rob Halford | menedżer | pozew
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy