Anita Lipnicka i John Porter znowu razem. "Jeśli stoisz w miejscu, wszystko do ciebie wróci"
4 lipca w studio LAS w Warszawie odbędzie się "Nieprzyzwoity koncert", na który reaktywuje się duet Lipnicka & Porter.
W 2002 r. rozpoczęła się artystyczna współpraca Anity Lipnickiej i Johna Portera. Była wokalistka Varius Manx i walijski muzyk od połowy lat 70. mieszkający w Polsce pierwotnie nagrali jedną piosenkę "For You" (posłuchaj!), która miała się znaleźć na płycie Porter Band.
Szybko okazało się, że duet przygotowuje wspólny album, Lipnicka i Porter zostali parą także prywatnie.
Nagrana w Londynie po angielsku płyta "Nieprzyzwoite piosenki" (2003) okazała się wielkim sukcesem. Piosenki "Bones of Love" i "Then and Now" (posłuchaj!) królowały na listach przebojów, album pokrył się platyną (ponad 100 tys. sprzedanych egzemplarzy) i przyniósł duetowi Fryderyka.
Kolejne wydawnictwa - płyty "Inside Story" (2005) i "Goodbye" (2008) oraz minialbum "Other Stories" (2006) - cieszyły się również powodzeniem. Po wydaniu "Goodbye" duet Lipnicka & Porter zakończył działalność. Czasu nie przetrwał także ich prywatny związek, który rozpadł się w 2015 r. Para wspólnie wychowuje 14-letnią córkę Polę.
Ku zaskoczeniu i radości fanów muzycy właśnie ogłosili swój jeden wyjątkowy wspólny występ - pod szyldem "Nieprzyzwoity koncert".
"Jest takie powiedzenie: 'jeśli stoisz w miejscu, wszystko do ciebie wróci'. Z Anitą zawsze było takie uczucie i chęć wspólnej gry, choć oficjalnie zawiesiliśmy te działania lata temu. Ale zawsze, kiedy mamy czas, poza naszymi projektami z chęcią wracamy do wspólnego grania. Postanowiliśmy wykorzystać ten moment, by w tych dziwnych czasach zagrać specjalny koncert w duecie. Muzycznie zawsze się rozumieliśmy" - napisał John Porter na Facebooku.
Koncert dostępny będzie online oraz dla 100 słuchaczy na żywo w studiu Las w Warszawie.
"Tak się składa, że ja w tym roku świętuję 25-lecie swojej pracy twórczej, zaś John obchodzi 40-lecie swojego debiutu fonograficznego. Każde z nas miało huczne plany z tej okazji, które w brutalny sposób pokrzyżowała nam pandemia. Moja jubileuszowa trasa 'Intymnie' została przerwana w połowie, zaś trasa Johna - 'Helicopters' - nie zdążyła nawet ruszyć w Polskę! Oboje doszliśmy więc do wniosku, że ta 'przerwa techniczna' w graniu koncertów z naszymi zespołami to dobry pretekst, by zagrać sobie we dwoje i tym wydarzeniem uczcić 10 lat spędzonych razem na scenie" - opowiada Anita Lipnicka, wspominając "piękną muzyczną przygodę".