Reklama

Wyrzucona z pracy, bo podglądała gwiazdę?

Była już strażnik nowojorskiego więzienia Rikers Island zastanawia się nad pozwaniem kierownictwa zakładu karnego. Kobieta została usunięta z pracy, ponieważ miała podglądać i szpiegować przebywającego za kratkami rapera Lil Wayne'a.

Amelia Negron straciła pracę w zeszłym miesiącu po tym, jak strażnik weszła do celi gwiazdora hip hopu bez stosownego zezwolenia.

Strażnik przyznała się do wizyty w celi Lil Wayne'a, ale zaprzecza, że zrobiła to w celu szpiegowania gwiazdora. Negron tłumaczy, że chciała jedynie porozmawiać z przebywającym w pomieszczeniu innym strażnikiem.

33-letnia kobieta jest przekonana, że zarzuty wobec niej są bezpodstawne. Dlatego zatrudniła prawników, którzy pracują obecnie nad pozwem o bezprawne zwolnienie z pracy.

"Nawet nie lubię hip hopu! Słucham rocka i muzyki alternatywnej. Nie znam zbyt dobrze Lil Wayne'a i nie wiem zbyt wiele na jego temat. Nieprawdą jest, że weszłam tam po ty, by go spotkać i szpiegować" - przekonuje Negron w rozmowie z "New York Daily News".

Reklama

"Drzwi do celi były otwarte, więc weszłam do środka przywitać się. Wtedy jeden z funkcjonariuszy powiedział, że muszę stąd wyjść, bo przebywa tu 'gwiazda'. Odwróciłam się i wyszłam" - relacjonuje kobieta.

"Nie zrobiłam nic złego, ale postraszono mnie nawet zarzutami karnymi" - broni się.

Inne zdanie na ten temat ma przedstawiciel więzienia, który stwierdził, że zwolnienie Negron było "całkowicie słuszne".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: kara więzienia | NAD | Lil Wayne
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama