Reklama

Peja: Bijatyka na koncercie. Zobacz!

Sprowokowany przez jednego z widzów poznański raper Peja zachęcał fanów do zlinczowania 15-letniego chłopaka.

Incydent miał miejsce w trakcie sobotniego (12 września) koncertu w Zielonej Górze. Na stadionie MOSiR miała miejsca impreza Rap Gra, a Peja był jedną z gwiazd.

Raper został sprowokowany przez widza, który przez cały koncert miał pokazywać artyście wyciągnięty środkowy palec. Peja wreszcie nie wytrzymał i zbluzgał mężczyznę:

"Ty, k**wa, pedale, jak ja rapowałem ty dz***o, to tyś nie wiedział k**wa jak się masz wys**ć ku**wa!" - Peja krzyczał ze sceny.

Raper chciał nawet zeskoczyć ze sceny i pobić prowokującego go mężczyznę. Ostatecznie krzyknął do fanów:

Reklama

"Wiecie co robić, nie? Wiecie co z nim zrobić? Rozj***ć ch**a!" - prowokował.

Po tych słowach rapera kilku fanów pod scenę zaczyna okładać mężczyznę pięściami i kopać go.

"Tak kończą frajerzy! Właśnie tak! Na mój koszt!" - komentuje ze sceny Peja.

Zobacz film z incydentem:

Pei może grozić proces karny. Podżeganie do przestępstwa, czyli pobicia, jest zagrożone tą samą karą co dokonanie przestępstwa. Gdyby ofiara doznała ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, sprawcom pobicia, jak i raperowi, grozi nawet do 8 lat więzienia.

Jak podała PAP, zielonogórska policja wszczęła dochodzenie w sprawie pobicia 15-latka We wtorek (15 września) zawiadomienie o pobiciu syna złożył ojciec pokrzywdzonego - poinformowała rzeczniczka zielonogórskiej policji Małgorzata Stanisławska.

"Dochodzenie ma ustalić sprawców pobicia oraz wyjaśnić, czy ich atak na nastolatka był konsekwencją słów rapera, które padły ze sceny, tzn. czy nawoływał on tłum do pobicia jednego z uczestników koncertu" - powiedziała Stanisławska.

Jak dodała, na potrzeby wszczętego postępowania zabezpieczono film z zajścia, który został zamieszczony w internecie oraz materiał filmowy z monitoringu imprezy. W planie jest przesłuchanie świadków.

Pokrzywdzony chłopak nie został jeszcze przesłuchany. Jak powiedziała rzeczniczka, prawdopodobnie stanie się to w środę.

Jak powiedział kierownik biura prezydenta Zielonej Góry Tomasz Nesterowicz, magistrat jest po rozmowach z przedstawicielami firmy Aspe, która organizowała Winobranie, a w jego ramach także koncert Pei. Miasto oczekuje wyjaśnień w tej sprawie.

"Chodzi o to, dlaczego magistrat i policja dowiedziały się o incydencie z mediów oraz dlaczego firma ochroniarska nie złożyła policji zawiadomienia o pobiciu. Nasi prawnicy sprawdzają także, jakie kroki prawne możemy podjąć wobec rapera. Obok tego wystosowaliśmy list do wszystkich samorządów z informacją o tym zajściu" - powiedział Nesterowicz.

Dalsze kroki Urząd Miasta uzależnia od opinii, jakie wydadzą w tej sprawie policja, prokuratura i sąd - dodał Nesterowicz.

Przeczytaj również:

Liroy: Agresja zawsze wraca

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | raper | pobicia | bijatyka | Peja | Ryszard Andrzejewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama