Reklama

Była dziewczyna spaliła mu dom?

Raper 50 Cent pośrednio oskarża eks-partnerkę o podpalenie posiadłości na Long Island w Nowym Jorku.

Przypomnijmy, że w maju tego roku rezydencja hiphopowca spłonęła w tajemniczych okolicznościach. 50 Cent sugeruje, że za podpaleniem stoi jego była dziewczyna Shaniqua Tompkins. Kobieta, która w tym czasie nie była już partnerką "Fiddy'ego", została zmuszona orzeczeniem sądu do opuszczenia domu na kilka dni przed pożarem.

"Sąd jej kazał wynieść się z mojego domu. To sytuacja w stylu psa ogrodnika: ja nie mogę tego mieć, to ty też nie będziesz tego miał" - opowiada 50 Cent w nowym wywiadzie dla TV One Access.

Zapytany, czy oskarża Shaniquę Tompkins o podpalenie, raper odpowiedział:

Reklama

"Nie chcę nic mówić... Nie starajcie się ze mnie wyciągać czegoś, czego nie chce i nie mogę powiedzieć" - ostrożnie komentował 50 Cent.

Sytuacja wydaje się być zagadkowa,a niektórzy sugerują, że to sam "Fiddy" stoi za podpaleniem. Raper na początku 2008 roku został pozwany przez Shaniquę Tompkins. Kobieta twierdzi, że były partner obiecał jej podarować dom na Long Island i jako dowód przechowuje maila od rapera. Artysta zaprzecza tym żądaniom.

Prawnik Tompkins sugerował, że 50 Cent groził jego klientce i że między byłymi partnerami "doszło do bardzo poważnego incydentu". Obie strony nie chcą jednak ujawniać szczegółów.

Zobacz teledyski 50 Centa na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: posiadłości | cent | 50+ | raper | dziewczyna | 50 Cent | Long Island
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy