Reklama

Był bliski śmierci?

Amerykański raper Lil Wayne opuścił oddział intensywnej terapii.

Jak donoszą media zza oceanu, stan zdrowia hiphopowca znacząco się poprawił. Przypomnijmy, że Lil Wayne przebywał na oddziale intensywnej terapii przez sześć dni po tym, jak przedawkował kodeinę.

Serwis TMZ podał że, w piątek wieczorem (15 marca) stan zdrowia gwiazdora hip hopu był krytyczny, a Lil Wayne bliski był śmierci.

Współpracownicy rapera starają się jednak zbagatelizować dramatyczne doniesienia mediów. Na przykład Bryan 'Birdman' Williams zaprzecza, że Lil Wayne przedawkował narkotyki.

"Nic z tych rzeczy. Jak dla mnie, po prostu się przepracował. On pracuje przez całą dobę. Tak bardzo zależy mu na muzyce. Ale narkotyki nie mają z tym nic wspólnego. On potrzebuje odpocząć" - przekonuje mentor Lil Wayne'a.

Reklama

Bryan 'Birdman' Williams odniósł się również do informacji, że będący w stanie krytycznym hiphopowiec miał aż trzykrotnie płukany żołądek. W ten sposób lekarze chcieli oczyścić organizm Lil Wayne'a z toksyn.

"Media chciałyby go przedwcześnie uśmiercić. Nigdy nie był w tak złej sytuacji, by miałby umrzeć. Poza tym wszyscy mamy dzieci. Takie plotki rujnują nam życie rodzinne" - szedł w zaparte.

Monitorujący przebieg leczenia Lil Wayne'a serwis TMZ doniósł, że raper został przeniesiony na zwykły oddział szpitala i zaczął spacerować po korytarzach kliniki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Lil Wayne | raper
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy