ZDJĘCIA | Piątek, 21 listopada 2014 (13:42)
Czasem zdarza się tak, że artysta przerywa koncert z powodu złego zachowania fanów, nagłego pogorszenia stanu zdrowia lub po prostu gdy uzna, że ktoś go obraził (patrz: Morrissey). Czasem jednak to artyści bywają tak bardzo krewcy i przebojowi, że na ich koncercie, w ich sprawie, interweniować musi policja. Czasem zdarza się tak, że artysta przerywa koncert z powodu złego zachowania fanów, nagłego pogorszenia stanu zdrowia lub po prostu gdy uzna, że ktoś go obraził (patrz: Morrissey). Czasem jednak to artyści bywają tak bardzo krewcy i przebojowi, że na ich koncercie, w ich sprawie, interweniować musi policja.
1 / 7
Galerię otwiera najświeższy przypadek, czyli Mac Demarco. 14 listopada Kanadyjczyk został aresztowany podczas występu na żywo na Uniwersytecie Kalifornijskim w Santa Barbara. Początkowo policja przyjechała aresztować awanturujących się w tłumie słuchaczy, jednak gdy Demarco zauważył, że dwójka ludzi szarpie się z funkcjonariuszami… dołączył do nich, a następnie uciekł na belki stropowe. Po zejściu czekali na niego policjanci, nieświadomi, że właśnie aresztują gwiazdę wieczoru.
Źródło: Getty Images