Reklama

Robin Thicke kończy 40 lat: Kariera wokół jednego przeboju

Twierdzenie, że Robin Thicke zdobył sławę tylko i wyłącznie dzięki "Blurred Line", to spore nadużycie. Niemniej trudno się nie zgodzić, że bez tego singla z odważnym teledyskiem amerykański wokalistka nie trafiłby na szczyty list przebojów.

Twierdzenie, że Robin Thicke zdobył sławę tylko i wyłącznie dzięki "Blurred Line", to spore nadużycie. Niemniej trudno się nie zgodzić, że bez tego singla z odważnym teledyskiem amerykański wokalistka nie trafiłby na szczyty list przebojów.
Robin Thicke i Miley Cyrus wykonują utwór "Blurred Lines" na MTV VMA 2013 /Neilson Barnard /Getty Images

Kariera Robina Thicke'a, syna aktora Alana Thicke'a rozwijała się całkiem prężnie już od samego jej początku. Po krótkiej przygodzie z telewizją i filmem, Robin postanowił związać się z branżą muzyczną.

Zanim Amerykanin wydał swój debiutancki album, pracował na nazwisko innych gwiazd. Thicke tworzył piosenki m.in. dla Brandy, Christiny Aguilery, Jordana Knighta i Birdy. W końcu w 2003 roku, z pewnymi przeszkodami po drodze (Thicke rozstał się z Interscope Records, aby po pewnym czasie wrócić do wytwórni), ukazał się debiutancki album wokalisty pt. "A Beautiful World". Płyta powstała we współpracy z Andre Harrellem, na okładkę trafiła naga żona Robina, Paula Patton, a wydawnictwo promowały single "When You Get Alone" i "Brand New Jones".

Reklama

Nieco ponad 100 tys. egzemplarzy sprzedanych na całym świecie można było przyjąć z umiarkowanym sukcesem. Co więcej po płycie twórczością Thicke'a zainteresował się Pharrell Williams i to on pchnął jego karierę na właściwe tory.

W 2007 roku ukazał się drugi krążek Thicke'a "The Evolution of Robin Thicke", który rozszedł się na świecie w nakładzie 1,5 mln egzemplarzy. Wokalista i kompozytor wykorzystał pomoc od składu The Neptunes, tworząc płytę wysoko ocenioną przez dziennikarzy muzycznych.

Drugiemu albumowi Thicke'a brakowało jednak przeboju. Najpopularniejszym numerem wydawnictwa był singel "Lost Without U", który dotarł na 14. miejsce listy Billboard. Mimo pochwał, wokalista nie miał więc szans rywalizować z największymi gwiazdami, bo najzwyczajniej w świecie jego hitu nie nuciły miliony.

Brak przeboju wkrótce okazał się przekleństwem piosenkarza i kompozytora. Kolejne trzy płyty - "Something Else", "Sex Therapy: The Session" i "Love After War" sprzedawały się całkiem nieźle, jednak nie miały piosenki, która sprawiłaby, że Thicke z uzdolnionego muzyka stałby się gwiazdą.

W końcu w 2013 roku do sieci trafił "Blurred Lines", wspólny twór Thicke'a, Pharella i T.I., pozwolił zaistnieć amerykańskiemu wokaliście dla szerszej publiczności.

Pharrell i i Thicke skomponowali piosenkę inspirując się kompozycją Marvina Gaye'a "Got to Give Up" z 1977 roku. Jak powiedział sam wokalista, singel był gotowy w mniej niż godzinę.

"Pharell i ja weszliśmy do studia i stwierdziliśmy, że musimy zrobić coś podobnego do 'Got to Give It Up'. Chcieliśmy, aby piosenka miała podobny groove. Wtedy on zaczął grać mi melodię i dosłownie w pół godziny mieliśmy gotowy tekst i nagraną kompozycję" - mówił Thicke magazynowi "GQ".

Wokalista wraz z swoim menedżerem postanowili przyjąć nieco inną strategię promocyjną utworu, gdyż uznali, że nie brzmi on jak klasyczne hity radiowe. Postanowiono więc stworzyć specjalny teledysk, który idealnie oddałby tematykę przeboju.

Zadania podjęła się Diane Martel. Do utworu zaproszono modelki - Emily Ratajowski, Elle Evans i Jessi M'Bengue, które pozowały do zdjęć (w wersji bez cenzury, bohaterki teledysku były nagie). W klipie pojawiają się również wykonujący piosenkę Thicke, Pharrell i T.I..

Emily Ratajowski, która wyrosła na postać pierwszoplanową wideo, początkowo nie widziała się w teledysku. Ostatecznie na plan zdjęciowy trafiła po namowach Martel i Thicke'a.

Klip, opublikowany 20 marca 2013 roku, okazał się hitem. Do tej pory wyświetlono go ponad 486 milionów razy. Sprawił również, że Robin Thicke po raz pierwszy zagościł na szczytach list przebojów w wielu krajach. Oprócz Stanów Zjednoczonych gwiazdor nie miał sobie równych w Wielkiej Brytanii, Australii, Kanadzie i Francji. W USA singel pokrył się sześciokrotną platyną.

Popularny utwór sprawił również, że płyta "Blurred Lines" rozeszła się w nakładzie 800 tys. egzemplarzy na całym świecie.

Jak się jednak okazało, "Blurred Lines" nie przyniosło Thicke'owi samych korzyści. Teledysk do singla uznano za seksistowski oraz poniżający kobiety. Natomiast tekst piosenki uznano za jawną promocję gwałtów. 10 dni po premierze nieocenzurowanej wersji klipu, Youtube zdjął ją z serwisu.

Po publikacji utworu pozew do sądu złożyła natomiast rodzina Marvina Gaye'a, która uznała, że "Blurred Lines" to plagiat "Got to Give It Up".

W marcu 2015 roku sąd zdecydował, że Pharrell i Robin dokonali plagiatu utworu z 1977 roku. Według pierwszego wyroku mieli zapłacić 7,3 miliona dolarów rodzinie muzyka (później obniżono kwotę do 5,3 miliona dolarów). Muzycy pod koniec 2015 roku złożyli apelację w sprawie.

Wraz z rozwojem kariery, w gruzach legło życie prywatne Thicke'a. Romanse (Patton powiedziała mediom, że krótko po kontrowersyjnym występie jej męża na MTV VMA 2013, przyłapała go na zdradzie) oraz rozrywkowy tryb życia, sprawiły że w 2014 roku wokalista rozstał się ze swoją żoną. Obecnie była gwiazdorska para walczy o prawo do opieki nad synem Julianem.

Dorobek artystyczny Thicke'a zamyka album "Paula", nagrany w 2014 roku, na którym gwiazdor prosił żonę o powrót do niego. Patton okazała się jednak nieubłagana, a sam album, po raz kolejny bez żadnego przeboju, zaliczył fatalne wyniki sprzedażowe (w Australii w pierwszym tygodniu płytę kupiło zaledwie 158 osób).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robin Thicke
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy