Reklama

Jason Everman: Od gwiazdy rocka do bohatera wojennego

Ta historia mogłaby posłużyć jako scenariusz do oscarowego filmu. Jej bohaterem jest Jason Everman, który na początku lat 90. miał przed sobą szansę na zrobienie wspaniałej kariery muzycznej. Wybrał jednak całkowicie inną ścieżkę życiową, czyli służbę wojskową.

Ta historia mogłaby posłużyć jako scenariusz do oscarowego filmu. Jej bohaterem jest Jason Everman, który na początku lat 90. miał przed sobą szansę na zrobienie wspaniałej kariery muzycznej. Wybrał jednak całkowicie inną ścieżkę życiową, czyli służbę wojskową.
Jason Everman jest dla wielu symbolem do naśladowania /

Jason Everman na świat przyszedł na Alasce, jednak szybko przeniósł się ze swoją matką do Seattle. W okresie dorastania zainteresował się grą na gitarze. Talent odkrył dzięki terapeucie, który chciał nawiązać z chłopakiem nić porozumienia i pokazał mu kilka chwytów (Jason uczęszczał na spotkania, gdyż miał problem z jąkaniem się).

Nastolatek swoją karierę zaczynał w Nirvanie jako drugi gitarzysta. Wspomagał także formację w trakcie koncertów. Co ciekawe wspomógł również finansowo Cobaina i kolegów przy wydaniu pierwszego albumu "Bleach" (wyłożył 600 dolarów), dzięki czemu trafił on do wkładki dołączonej do płyty, mimo iż nie brał udziału w sesji nagraniowej.

Reklama

Everman trafił do zespołu na chwilę przed tym, jak ten osiągnął ogromny światowy sukces, a gatunek wykonywany przez Nirvanę, grunge, stał się jednym z popularniejszych na świecie. Jednak wkrótce pojawiły się problemy.

Zespół, który wyruszył w trasę po Stanach, żył cały czas na walizkach. Taka sytuacja przestała odpowiadać Evermanowi. Często zdarzało się, że nie odzywał się całymi dniami do nikogo z formacji. Ostatecznie Everman zakończył swoją przygodę z Nirvaną. Sam uznaje, że odszedł dobrowolnie, natomiast członkowie grupy twierdzili coś zgoła innego. Dwa lata później Nirvana wydała album "Nevermind" (1991 r.) i osiągnęła oszałamiający sukces, którego nie spodziewali się chyba nawet sami członkowie zespołu.

Jason Everman z Nirvaną w utworze "Dive":

Jason Everman po wyrzuceniu nie został jednak na straconej pozycji, gdyż zatrudniono go jako basistę do innej legendy rocka - Soundgarden. W zespole zastąpił Hiro Yamamoto. Muzyk pojawił się na VHS-ie "Louder Than Live" (1990 r.) i był to jedyny materiał, jaki grupa wydała w takim składzie. Z Soundgarden wyrzucił go Chris Cornell, zastępując go Benem Sheperdem. Po raz kolejny okazało się, że skład, który opuścił Everman, wkrótce odniósł ogromny sukces.

Muzyk zdawał sobie sprawę, że stracił dwukrotnie szansę na ogromną karierę. Przez następne lata próbował wejść na szczyt z grupą Mindfunk, jednak bezskutecznie. W końcu postanowił dokonać rewolucji w swoim życiu i wstąpić do wojska.

Inspiracją do zmiany była książka Benevenuto Celliniego, który w swojej pracy zaznaczał, że kompletny mężczyzna musi łączyć w sobie artystę, wojownika i filozofa. Jeden stopień Everman miał już za sobą, przyszła więc pora na kolejne. 

Były gitarzysta zapisał się na szkolenia do jednostki komandosów i jak się okazało, przeszedł je wyśmienicie. Co ciekawe, początkowo nikt nie dowierzał 26-latkowi, że grał kiedyś w Nirvanie i Soundgarden. W końcu Everman trafił do oddziałów specjalnych US Army Ranger, a następnie do US Special Forces. Jako żołnierz brał udział w operacjach w Afganistanie, Iraku oraz Ameryce Łacińskiej.

Po odejściu z wojska Everman postanowił stać się mężczyzną kompletnym według Celliniego. Zapisał się więc na studia w Uniwersytecie Columbia w Nowym Jorku i obronił na nim licencjat z filozofii.  

Ideał mężczyzny, zapytany w wywiadzie dla "New York Times" o jego następny krok, odpowiedział, że prawdopodobnie zostanie barmanem. Tak się jednak nie stało. Everman został konsultantem wojskowym.  

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nirvana | Soundgarden
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy