"Gangsta’s Paradise": Coolio i jego 5 minut sławy

Coolio lata świetności ma już zdecydowanie za sobą /Brad Barket /Getty Images

Czy Coolio mógłby zaistnieć bez "Gangsta’s Paradise"? Oczywiście, jednak bez wydania tej płyty jego droga na szczyt byłaby dużo bardziej mozolna. 20 lat po premierze kultowego albumu przypominamy wzloty i upadki jednego z bardziej rozpoznawalnych raperów na świecie, mimo iż już dawno będącego poza czołówką.

Coolio oficjalnie zadebiutował w 1994 roku płytą "It Takes a Thief", która zebrała całkiem pozytywne recenzje. Zresztą singel "Fantastic Voyage" wylądował na trzecim miejscu listy Billboard, a sam album pokrył się platyną. Nie był to może przełomowy dla gatunku album, jednak dało się wyczuć, że artysta z charakterystyczną fryzurą jest na fali wznoszącej.

Szczyt popularności przyszedł rok później. Wszystko za sprawą utworu "Gangsta’s Paradise" i albumu o tej samej nazwie. Wypuszczony w eter singel stał się natychmiast przebojem. Zresztą zachwycali się nim słuchacze nie tylko w Stanach, ale również w Wielkiej Brytanii, Francji, Niemczech i Skandynawii.

Reklama

Coolio dzięki nieśmiertelnemu hitowi zdobył nagrodę Grammy ("najlepszy rapowy występ solo"), dwie nagrody MTV VMA ("najlepsze rapowe wideo" oraz "najlepszy teledysk do filmu"). Warto na chwilę zatrzymać się przy klipie wyreżyserowanym przez Antoine’a Fuqua. Sam utwór oraz stworzony do niego teledysk promował film "Młodzi gniewni", w którym główną rolę zagrała Michelle Pfeiffer. Pojawiła się ona również u boku Coolia w klipie. Do dziś trwają spory, czy to film wypromował utwór, czy może jednak było na odwrót.

Patrząc na to, jaką popularnością cieszy się numer rapera, można faktycznie przyjąć, że to on pomógł filmowi stać się bardziej rozpoznawalnym.

Co ciekawe oryginalnie utwór "Gangsta’s Paradise" miał nie znaleźć się na drugim albumie studyjnym Coolia, jednak ostatecznie, gdy raper zauważył, jakim zainteresowaniem się cieszy, postanowił włączyć go do tracklisty albumu.

To przypieczętowało sukces drugiego oficjalnego wydawnictwa artysty. "Gangsta’s Paradise" rozszedł się w samych Stanach Zjednoczonych w nakładzie trzech milionów egzemplarzy. Płyta spotkała się również z bardzo dobrym przyjęciem ze strony recenzentów. Drzwi kariery zostały więc otwarte, jednak Coolio nie poszedł za ciosem.

Zobacz klip "Gangsta's Paradise":

Sprawdź tekst utworu "Gangsta's Paradise" w serwisie Tekściory.pl!

Na jeszcze większą popularność i sukces kolejnego wydawnictwa liczył sam raper. Jednak jego trzecia płyta, "My Soul" z 1997 roku zaliczyła fatalne wyniki sprzedażowe, co ostatecznie zakończyło się wyrzuceniem Coolia z wytwórni Tommy Boy Records.

Kolejne płyty rapera (a do 2015 roku Coolio wydał ich jeszcze pięć) przeszły zupełnie bez echa. Raper zaliczył epizod na brytyjskiej liście przebojów dzięki duetowi ze Snoop Doggiem, acz 67. miejsce chluby raczej nie przynosi.

Gdy artysta zorientował się, że jego czas w muzyce przeminął, zainteresował się udziałem w różnorakich telewizyjnych przedsięwzięciach. Coolio wystąpił dwukrotnie w "Big Brotherze", zaliczył epizody w programach kulinarnych (m.in. gotował z Marthą Stewart), a także w programie "Wife Swap". Po wyemitowaniu odcinka z raperem w roli głównej, jego dziewczyna postanowiła od niego odejść.

Ostatnie wyczyny Coolia w jego karierze najlepiej obrazuje relacja z jego ostatniego koncertu w Polsce, który odbył się w 2015 roku w Bielsko-Białej.

"W kategorii rozczarowania palmę pierwszeństwa dzierży z pewnością Coolio, który jest żywym dowodem na to, że może alkohol i narkotyki świetnie konserwują, ale dość mocno mieszają w głowach. Coolio udawał więc Mesjasza, opowiadał historie o tym, jak przerżnąłby przedstawicielki publiczności (i na negatywny odbiór nie wpływa fakt, że te 'zagadywanki' były logicznym rozpoczęciem kolejnego utworu), przy "Gangsta’s Paradise" próbował śpiewać (nienauczony najwyraźniej blamażem Kaynego Westa z Glastonbury), a wreszcie zupełnie nieoczekiwanie zszedł ze sceny i już na nią nie wrócił. Sytuację ratował sprawny saksofonista towarzyszący raperowi, nie zmienia to jednak faktu, że to był najbardziej kuriozalny występ imprezy" - pisał Maciek Tomaszewski.

Obecnie Coolio ma pracować nad dziewiątym albumem studyjnym. Jednak nie wygląda na to, by zainteresował nim kogokolwiek więcej poza garstką zatwardziałych fanów.

Coolio w programie "Wife Swap":

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Coolio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy