Reklama

Coachella 2018: Nie tylko Beyonce. Kto jeszcze podbił serca publiki?

To był zdecydowanie weekend Beyonce na Coachelli. Jednak uczestnicy festiwalu organizowanego na pustyni Colorado byli świadkami kilkudziesięciu innych występów. Co warto zapamiętać z minionego weekendu?

To był zdecydowanie weekend Beyonce na Coachelli. Jednak uczestnicy festiwalu organizowanego na pustyni Colorado byli świadkami kilkudziesięciu innych występów. Co warto zapamiętać z minionego weekendu?
SZA za swój występ na Coachelli zebrała bardzo pozytywne recenzje / Larry Busacca /Getty Images

The Weeknd wspomina we łzach Selenę Gomez

Rok temu podczas Coachelli Selena Gomez i The Weeknd przestali kryć się ze swoim uczuciem. Wtedy też wspólne zdjęcie wokalisty i wokalistki obiegło całą sieć. Sielanka jednak szybko dobiegła końca. Po 10 miesiącach związku para rozstała się.

Pod koniec marca tego roku The Weeknd  opublikował EP-kę "My Dear Melancholy", na której znalazł się utwór "Call Out My Name" opowiadający o rozstaniu z Gomez. Numeru nie mogło zabraknąć podczas piątkowego koncertu wokalisty na Coachelli.

Gdy gwiazdor wykonywał osobistą piosenkę, fani szybko dostrzegli, że po jego policzkach płyną łzy. To był jeden z ostatnich numerów, który The Weeknd wykonał podczas swojego występu. Festiwalowicze i oglądający koncert na Youtube usłyszeli następnie kawałki "Privilage" (ten natomiast ma dotyczyć byłego związku wokalisty z modelką Bellą Hadid) oraz "The Hills".

Reklama

Po ich wykonaniu Weeknd opuścił scenę ponownie we łzach, a jego fani natychmiast zaczęli wspierać go w mediach społecznościowych. "Selena naprawdę złamała mu serce" - pisał jeden z internautów.

Taniec z brzuszkiem

35 minut, tyle trwał długo wyczekiwany koncert Cardi B. Przed imprezą raperka skutecznie podsycała atmosferę, zdradzając, że na przygotowania wydała 300 tys. dolarów. Poza tym wschodząca gwiazda hip hopu miała sporo powodów do świętowania - jej debiutancki album zaliczył świetny start, pokrywając się złotem oraz trafiając na pierwsze miejsce listy Billboard. Nic więc dziwnego, że Cardi B przed Coachellą była częściej wyszukiwaną gwiazdą niż Beyonce.

Raperka pojawiła się na scenie ubrana na biało w otoczeniu pięknych tancerek i podzieliła fanów oraz dziennikarzy. Sporo osób dostrzegło w tym krótkim show sporo energii, a w tańcu Cardi nie przeszkadzał nawet ciążowy brzuszek. "Brakuje mi tchu, jak wiecie, jestem w ciąży" - krzyczała do publiczności.

Nie wszyscy jednak byli zachwyceni koncertem raperki. Niektórzy sugerowali, że Cardi B pojawiła się na scenie przemęczona intensywną promocją swojego albumu "Invasion of Privacy".

Podczas występu Cardi nie zabrakło oczywiście gości. Na scenie towarzyszyli jej Chance The Rapper, Kehlani, 21 Savage, G-Eazy i YG.

Goście, goście

Pierwszy weekend Coachelli zazwyczaj charakteryzuje się zaskakującymi kooperacjami. Największa gwiazda trzeciego dnia - Eminem - na scenę zaprosił 50 Centa Dr. Dre, z którym wykonał "Still Dre", "Medicine Man" i "Forgot About Dre".

W trakcie DJ-skich popisów Kygo na scenie pojawili się m.in. Rita Ora oraz Jamie Foxx. Aktor na scenie wykonał numer "Sexual Healing" Marvina Gaye. "Jeżeli ktoś chce być teraz seksualnie uleczony, niech podniesie ręce do góry" - krzyczał ze sceny.

Gwiazdorską obsadę na swoim koncercie miała także SZA. Wokalistkę wsparli m.in. Isaiah Rashad, Trippie Redd oraz Kendrick Lamar, z którym wykonała hit "All The Stars" promujący film "Czarna Pantera". Kendrick pojawił się również gościnnie podczas występu Vince'a Staplesa.

W obronie muzyki gitarowej

Spektakularne widowisko zacierające granice teatru i zwykłego koncertu oraz przywodzące na myśl koncerty niemieckiego Kraftwerku - tak amerykańskie media podsumowują występ St. Vincent, która swój spektakl nazwała "I Am A Lot Like You". Sama Annie Clark to, co dzieje się na scenie podczas jej występów, podsumowała jako "bulwersujący i niepokojący rockowy show".

To niejedyny epizod artystki podczas Coachelli. Na festiwalu oglądać było można również film "Flatland: A Romance of Many Dimensions" Justina Bolognino, a muzykę do niego stworzyła właśnie St. Vincent.

Nie bez problemów

Jedną z pierwszych artystek, które przywitały festiwalowiczów na Coachelli była Kali Uchis. Krótki koncert wokalistki nie obył się bez przygód. Kolumbijka zdradziła, że wystąpiła... bez gitarzysty.

"Mój zespół ma nową gitarzystkę. W ostatniej chwili dziewczyna się przestraszyła i nie zjawiła na koncercie. Musieliśmy zagrać 15 utworów bez gitary" - napisała.

Jeszcze gorzej Coachellę wspominać będzie Wizkid, który na imprezę nie dotarł z powodu problemów wizowych.

Niespodziewany bohater

"Jodłujący chłopiec" jest jedną z największych internetowych sensacji ostatnich tygodni. Jego słynny już występ ze sklepu Walamart rozszedł się błyskawicznie po sieci, a Mason Ramsey (bo tak nazywa się bohater tego mema), został zaproszony m.in. do programu Ellen DeGeneres.

11-latek wystąpił także na Coachelli wraz z amerykańskim producentem Whethanem przed wielotysięcznym tłumem. Nie była to też jedyna propozycja, bo na scenę chłopca zapraszał m.in. raper Post Malone. "Z Walmarta na Coachellę" - podsumowali niesamowitą karierę Ramseya internauci.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Weeknd | St. Vincent | SZA | Cardi B | Eminem | Kali Uchis | coachella
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama