Alfabet Kanye Westa

Kanye West kończy 40 lat. Czym jeszcze zaskoczy w przyszłości? /Ezra Shaw /Getty Images

8 czerwca 1977 roku na świat przyszedł Kanye West, który w kolejnych latach dzięki swojej wytrwałej pracy oraz osobliwym poglądom stał się jednym z najpopularniejszych raperów na świecie, a według niego samego, jednym z najważniejszych ludzi na świecie. Jaki naprawdę jest Kanye?

Kontrowersyjny. Mało która gwiazd potrafi tak skutecznie polaryzować środowisko muzyczne oaz miliony ludzi na całym świecie. Niektórzy Westa uważają za zwykłego pajaca, inni za wizjonera, którego dzisiejszy świat potrzebuje. Sam West wokół siebie potrafi wywołać potężne zamieszanie - zarówno językiem, jak i czynami (które po części są zaplanowane).

West słynący z niewyparzonego języka kilkakrotnie zaskoczył opinię publiczną swoimi monologami na przeróżne tematy, zwłaszcza, że według siebie, w wielu dziedzinach jest ekspertem. Tak więc jego słuchacze na przestrzeni lat dowiedzieli się, co West myśli na temat m.in. polityki George'a W. Busha, Baracka Obamy i Donalda Trumpa, nagich zdjęć jego żony (stwierdził, że są niczym renesansowe dzieła sztuki), cen odzieży i jedzenia, rapu, mody i wielu innych spraw.

Reklama

Westowi zdarzało się również przerywać koncerty, pojawiać nieproszonym na scenie, wdawać się w ostre kłótnie w mediach społecznościowych i prawdziwym życiu, a nawet bronić Billa Cosby'ego, kiedy ten został oskarżony o molestowanie kilkudziesięciu kobiet.

"Mam tę odpowiedzialność, aby żyć w zamieszaniu. Aby pokazać, że możesz robić, co zechcesz na świecie, musisz być nieograniczony. Odbiór ciebie i opinie na twój temat nie mają znaczenia" - mówił w jednym z wywiadów radiowych.

Ambitny. Westowi można zarzucać, że robi wokół swojego zachowania często niepotrzebny szum, jednak trzeba mu oddać, że jest niezwykle ambitnym człowiekiem. Może nawet za bardzo, przez co jego wypowiedzi odbierane jako megalomańskie.

West przeszedł drogę od producenta pracującego z najważniejszymi raperami, do gwiazdora, który znacząco wpłynął na branżę muzyczną. Kanye swoją pracowitość wykazywał już od dziecka, jednak droga edukacji w pewnym momencie była mu zbędna. "Wbili mi do głowy, że college da mi bilet do lepszego życia... ale zdobywanie kolejnych punktów w karierze wcale go nie wymaga" - mówił.

Raper i producent szybko zaczął piąć się w branży muzycznej. Jego kolejne płyty były świetnie przyjmowane w środowisku oraz przez dziennikarzy muzycznych. W twórczości Westa widziano odpowiedni miks poczucia humoru, świeżości i szczerości. Płyta "808’s & Hearbreak" okazała się przełomowa dla całego przemysłu, gdyż Kanye wydatnie spopularyzował. znienawidzony przez wielu muzyków, auto-tune.

Swoją pracowitość West mógł nawet przypłacić życiem. W 2002 roku, po wyczerpującej pracy w studiu nagraniowym, wsiadł za kółko samochodu. Wypadek rapera, spowodowany zaśnięciem za kierownicą, skończył się dla twórcy roztrzaskaną szczęką. Uraz niezbyt przeszkadzał raperowi, który dwa tygodnie później w studiu nagrał numer "Through The Wire" (w którym opisywał swoje życie po kraksie), a w wywiadach przyznawał, że praca jest jego środkiem znieczulającym. 

Nieobliczalny. Mimo wszystkich dziwnych zachowań Kanye West niemal co kilka miesięcy decyduje się na ruch, który wszystkich zaskakuje. Westa nie idzie okiełznać, dlatego też właśnie on jest autorem wielu spektakularnych zachowań w telewizji. Wspomnijmy tutaj wtargnięcie na scenę na MTV VMA w 2009, próba podobnej akcji na Grammy w 2015 roku, a także wystąpienie w telewizji NBC w 2005 roku, kiedy to niespodziewanie West krzyknął, że Geroge W. Bush nie dba o czarnych (stało się to w programie, w trakcie którego gwiazdy namawiały widzów do przekazywania datków dla ofiar huraganu Katrina). Były prezydent Stanów tych słów nie wybaczył mu do dziś.

"Yeezus". To nie tylko tytuł płyty, ale i dobry przykład, jak postrzega się sam West. Chodzi tutaj oczywiście o mnóstwo boskich nawiązań w jego twórczości. Kanye systematycznie obwieszcza, że jest Bogiem lub przynajmniej jego posłańcem. Robił to zarówno w utworach ("Jesus Walks", "I’m God", klip do "Power"), wypowiedziach ("Bóg wybrał mnie, abym był jego głosem i łącznikiem" - mówił dla "The Fader"), a także na okładce "Rolling Stone", gdzie pojawił się w cierniowej koronie. Nie trzeba dodawać, że taka fotografia wywołała gigantyczne oburzenie.

Egocentryczny. Boskie porównania to jednak nie wszystko. W trakcie swojej kariery West porównał się m.in. do Pabla Picassa, Michała Anioła, Walta Disneya, Steve'a Jobsa, nazwał się najlepszym raperem na świecie, największą gwiazdą rocka, geniuszem, najważniejszym artystą ostatnich lat, a w 2016 roku ogłosił, że bardzo chętnie zostałby prezydentem Stanów Zjednoczonych.

Wpływowy. Pochwały jakimi obsypuje się West trzeba traktować ze sporym przymrużeniem oka, jednak warto też pamiętać, że raper kilkakrotnie został wyróżniony w ważnych i cenionych plebiscytach. W 2005 i 2015 roku znalazł się w pierwszej 100 najbardziej wpływowych ludzi magazynu "Time". Ponadto magazyn "GQ" w 2015 roku określił Westa najbardziej stylowym mężczyzną na świecie, a niemal każda jego płyta pod koniec roku trafia do zestawienia najlepszych wydawnictw minionych 12 miesięcy. Dodajmy też, że raper, mimo problemów finansowych, które obwieścił w 2016 roku, wciąż ląduje w czołówce najlepiej zarabiających raperów zestawienia "Forbes".

Epicki. Gdy zapowiedział płytę "The Life of Pablo" postanowił jej premierę urządzić w Madison Square Garden w Nowym Jorku wraz z pokazem mody. Swoją przemowę na MTV VMA w 2015 roku zamienił w deklaracje startu w wyborach prezydenckich. A to tylko dwa z wielu przykładów, na to, z jakich rozmachem zazwyczaj stara się działać West. Kanye, który jest przekonany o swojej wartości, nie może przecież działać po cichu, w sekrecie. Wszystko musi być spektakularne i rozbuchane.

Szalony. West bywa nieobliczalny, a czasem jego zachowania zahaczają o szaleństwo. Tak, jak wtedy, kiedy wskoczył do fontanny w trakcie koncertu w Armenii. Albo gdy w trakcie wywiadów zaczyna tracić nad sobą kontrolę, co kończy się krzykiem, kłótnią z prowadzącym, a nawet płaczem. Szaleństwa Kanye przybrały jednak pod koniec 2016 roku niebezpiecznego wymiaru. West po długiej i ostrej wypowiedzi na jednym z koncertów zszedł ze sceny i już na nią nie wrócił. Niedługo później poinformowano, że raper przeszedł załamanie nerwowe (złożył się na to stres i przemęczenie) i przez 10 dni przebywał w szpitalu.

Twórczy. West, mimo wszystkich swoich dziwactw, wciąż pozostaje jednym z najbardziej płodnych i charakterystycznych raperów i producentów ostatnich lat. Kanye współpracował z najważniejszymi i najpopularniejszymi artystami na świecie, a ci nie kryją zachwytu nad sposobem jego pracy. Westa publicznie chwalili m.in. 50 Cent, Childish Gambino, Kendrick Lamar, Madonna, RZA, Anna Wintour, Drake, Jay Z, Beyonce,  Bruce Springsteen i wielu innych przedstawicieli branży rozrywkowej. Talent Westa docenił również ceniony reżyser Werner Herzog. "To, że mamy tu do czynienia tylko z oddychaniem i marzeniem, jest w tym piękne" - powiedział twórca, zwracając uwagę na zbliżający klip do snu zabieg. "Nigdy w życiu nie widziałem czegoś podobnego" - dodał.

Mimo zapchanego harmonogramu, West wciąż nie przestaje realizować nowych pomysłów - stał się projektantem mody, reżyserem, myśli także o dalszej działalności charytatywnej, tworzeniu gier komputerowych, a ponadto ma w głowie kilka projektów, które jednak z powodów kryzysu finansowego raczej nie zostaną spełnione. Mimo tego, z dużą dozą pewności możemy się spodziewać, że Kanye West w kolejnych latach zaskoczy nas przynajmniej kilka razy.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kanye West
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama