Reklama

50 lat Led Zeppelin: "Stairway to Heaven" w radiu

27 września 1968 r. Robert Plant, Jimmy Page, John Paul Jones i John Bonham weszli do Olympic Studios w Londynie, by nagrać debiutancką płytę. Efektem był album zatytułowany po prostu "Led Zeppelin".

27 września 1968 r. Robert Plant, Jimmy Page, John Paul Jones i John Bonham weszli do Olympic Studios w Londynie, by nagrać debiutancką płytę. Efektem był album zatytułowany po prostu "Led Zeppelin".
Led Zeppelin w 1973 r. - od lewej: John Paul Jones, John Bonham, Jimmy Page i Robert Plant /Hulton Archive /Getty Images

Z okazji 50-lecia Led Zeppelin w czwartek 27 września o godz. 9:15 w rozgłośniach radiowych w Polsce zabrzmiał jeden z najsłynniejszych utworów w dorobku grupy i zarazem jeden z największych numerów w historii rocka - "Stairway to Heaven". Nagranie pochodzi z czwartej płyty - "IV" z 1971 r.

W połowie 1968 r. swoją działalność zakończyła grupa The Yardbirds, w której najpierw na basie, a potem na gitarze grał James Patrick "Jimmy" Page. Na gruzach formacji zamierzał on utworzyć supergrupę z udziałem Jeffa Becka, Keitha MoonaJohna Entwistle'aThe Who. Do tego ostatecznie nie doszło. Jednak niedługo później zdeterminowany Jimmy wykorzystał sprzyjające okoliczności i zespół założył.

Reklama

Zanim The Yardbirds rozpadli się, zaplanowali koncerty w Skandynawii. Jimmy, mając błogosławieństwo muzyków kapeli do użycia jej nazwy, postanowił zebrać skład i wywiązać się ze zobowiązań kontraktowych. Wraz z nim początkowo w procesie tym uczestniczył basista The Yardbirds Chris Dreja, ale później wycofał się, aby zostać profesjonalnym fotografem.

Gitarzysta do zespołu dokooptował wokalistę Roberta Planta (wcześniej śpiewał w formacjach Band Of Joy oraz Hobbstweedle). Polecił go Page'owi znajomy wokalista Terry Reid, któremu gitarzysta zaproponował pozycję frontmana, lecz oferta została odrzucona. "Był tak dobry, że nie mogłem się nadziwić, dlaczego nie jest w czołówce" - wspominał Page koncert, na którym po raz pierwszy zobaczył Roberta.

Dalej poszło już szybciej. Plant polecił swojego przyjaciela z Band Of Joy, perkusistę Johna "Bonzo" Bonhama. Skład uzupełnił znany Jimmy'emu muzyk sesyjny John Paul Jones (naprawdę John Baldwin). The New Yardbirds wypełnili zobowiązania kontraktowe i zagrali w Skandynawii. Pierwszy wspólny koncert Roberta Planta, Jimmy'ego Page'a, Johna Paula Jonesa i Johna Bonhama odbył się 7 września 1968 roku w Gladsaxe, w Danii, pod szyldem The New Yardbirds.

Potem muzycy postanowili kontynuować współpracę. Nazwę jednak zmieniono. Przyczynił się do tego wspomniany Chris Dreja, który w oficjalnym piśmie przypomniał kolegom, że jako The New Yardbirds mogli zagrać tylko w Skandynawii. Swój udział w zmianie mieli także John Entwistle i Keith Moon oraz potężnej postury menedżer Peter Grant, z którym muzycy zaczęli współpracować. Tak narodził się Led Zeppelin.

Sprawdź tekst utworu "Stairway to Heaven" w serwisie Teksciory.pl

Wspomniany Peter Grant był niezwykle ważną postacią w historii Led Zeppelin. Do tego bardzo operatywną. Dzięki niemu zespół szybko podpisał kontakt z Atlantic Records oraz zaczął grać koncerty, supportując między innymi legendarnego bluesmana Johna Lee Hookera. Jeszcze w 1968 roku Led Zeppelin zaliczył też pierwszą podróż do USA. Tam błyskawicznie zdobył serca fanów niesamowitą mieszanką bluesa, psychodelii, mocnego rocka, a także elementów folkowych.

27 września 1968 roku Robert Plant, Jimmy Page, John Paul Jones i John Bonham weszli do Olympic Studios w Londynie, by nagrać debiutancką płytę. Produkcją zajął się Jimmy Page. Zarejestrowanie dziewięciu piosenek (w tym kilku coverów), które złożyły się na album "Led Zeppelin" znany powszechnie jako "I", zajęło muzykom zaledwie 30 godzin. Płyta (premiera w USA 12 stycznia 1969, w Anglii 31 marca 1969) uznawana jest za jeden z najwspanialszych debiutów w historii muzyki i zapoczątkowała wielką karierę Led Zeppelin, tylko w USA pokrywając się ośmiokrotnie platyną.

Led Zeppelin przestali istnieć w 1980 roku, po śmierci Johna Bonhama. Jak stwierdził koroner na podstawie sekcji zwłok, feralnego 24 września 1980 roku John Bonham wypił 40 kieliszków (!!!) wódki. Niektóre źródła twierdzą, że perkusiście wystarczyło na skonsumowanie dwóch litrów "czystej" około 4 godzin.

Płyty zespołu sprzedały się na świecie w blisko 300 mln egzemplarzy. Formacja stała się jedną z największych legend rocka i hard rocka oraz wielką inspiracją dla kolejnych generacji muzyków.

Po śmierci Johna Bonhama zespół dał tylko jednorazowe krótkie występy podczas Live Aid w Filadelfii w 1985 r. (z udziałem dwóch perkusistów: Phila CollinsaGenesisTony'ego ThompsonaChic oraz basisty Paula Martineza), koncertu z okazji 40-lecia Atlantic Records w 1988 r. (za bębnami zasiadł Jason Bonham, syn "Bonzo") oraz wprowadzenia Led Zeppelin do Rockandrollowego Salonu Sław w 1995 r. (wśród gości m.in. Jason Bonham, a także Steven TylerJoe PerryAerosmith, Neil YoungMichael Lee, wspierający na perkusji duet Page & Plant).

Pełny koncert po śmierci Bonhama dali tylko raz - 10 grudnia 2007 r. w O2 Arena w Londynie podczas charytatywnego Ahmet Ertegun Tribute Concert poświęconego pamięci zmarłego współzałożycielowi i szefowi wytwórni Atlantic, odpowiedzialnego za podpisanie kontraktu płytowego z Led Zeppelin. Na perkusji ponownie zespół wsparł Jason Bonham.

Z okazji 50-lecia zespół przygotował nową książkę "Led Zeppelin by Led Zeppelin" (premiera 2 października). To będzie 400 stron prawdziwej historii, zawierającej wspomnienia członków grupy, niepublikowane wcześniej zdjęcia z koncertów, sesji oraz prace artystyczne.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Led Zeppelin
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy