Trent Reznor, lider Nine Inch Nails, który w ostatnim czasie zaczął bardziej interesować się ścieżkami dźwiękowymi do filmów, wygląda obecnie na statecznego, bardzo spokojnego faceta. Typowy 50-latek (urodziny Reznor świętuje 17 maja). Niech was jednak nie zmyli ten szarmancki mężczyzna w garniturze. Trent to wariat.
Pierwszym singlem promującym debiutancką płytę Nine Inch Nails "Pretty Hates Machine" był "Down In It". Klip do utwory kręcony był kamerą umieszczoną na specjalnym balonie, a ekipa trzymała go na sznurze, aby nie uciekł on za daleko.
Oczywiście w pewnym momencie, po mocniejszym podmuchu, balon wyrwał się spod kontroli i pofrunął aż do Michigan. Tam odnalazł go rolnik. Na filmie z kamery zobaczył morderstwo człowieka, którego dokonał gang satanistów.
Przerażony mężczyzna przekazał materiał policji, a ta udostępniła go FBI. Dopiero po jakimś czasie służby zorientowały się, że martwa osoba z filmu żyje i jest gwiazdą muzyki.
Reznor całą sprawę skomentował w bardzo dosadnie: "Ktoś w Biurze naoglądał się za dużo filmów Hitchcocka i Davida Lyncha".
Zobacz klip "Down In It":
Utwór nagrany z Davidem Bowiem nie jest oczywiście najbardziej przerażającym teledyskiem w karierze Nine Inch Nails, jednak postać Trenta Reznora w klipie jest wyjątkowo straszna. Niech każdy tylko spojrzy na te pełne agresji oczy. Nie chcielibyście spotkać kogoś takiego w ciemnej uliczce...
Zobacz klip "I'm Afraid of Americans":
O samym teledysku do tego utworu można by napisać cały tekst. Czego to nie ma w obleśnym laboratorium szalonego naukowca. Małpa na krzyżu, krucyfiks, przedmioty sado-maso, a to tylko niewielka część wyliczanki. Tekst jest równie osobliwy. Trent zachęca w nim do seksu bez jakichkolwiek ograniczeń. Radiostacje, które puszczały ten utwór u siebie, miały nie lada wyzwanie z jego cenzurowaniem. Co ciekawe internauci uznali go drugim najseksowniejszym przebojem w historii muzyki (przegrał tylko z "Let's Get It On" Marvina Gaye'a).
Zobacz klip "Closer" (materiał tylko dla dorosłych):
Reznor wraz z kolegami z Nine Inch Nails bywa bardzo agresywny na scenie. Trudno, żeby było inaczej, skoro stworzone przez formację kompozycje mogą wzbudzić w człowieku nieznane dotąd pokłady energii. Trent upodobał sobie dewastację wszystkiego co znajduje się wokół niego. Najczęstszy obiekt złości? Syntezatory!
Trent Reznor i Nine Inch Nails demolują instrumenty:
Druga płyta Nine Inch Nails "The Downward Spiral" powstawała... w domu, w którym Charles Manson zamordował żonę Romana Polańskiego - Sharon Tate. Oczywiście Reznor zaprzeczył, że był to specjalny zabieg i studio wybrał dlatego, że było ono najlepsze.