Zobacz nowy klip Wilków!

Właśnie w takiej "scenerii" nakręcono nowy teledysk zespołu "Love Story", który możecie oglądać na stronach INTERIA.PL.

"Teledysk został zrobiony z dużym rozmachem. Przez cały dzień zdjęciowy przewinęło się kilkudziesięciu statystów. Dużo się działo, ekipa wzbudzała mój podziw, jeśli chodzi o sprawną organizację" - komentuje gitarzysta Mikis Cupas.

"Napiszę krótko - dużo statystów, atmosfera lat 20., wąsy, pejsy, baki, buty prosto z wypożyczalni Franka Sinatry, stare piwnice, lekko alkoholowy zapach, to wszystko wprowadziło obiecujący klimat, który myślę, że przeniknie do szkła każdego pudła" - dodaje perkusista Wilków, Hubert Gasiul.

"Plan zdjęciowy był w podziemiach warszawskiej knajpy Fiszer, gdzie na górze toczyło się normalne knajpiane życie" - kontynuuje Mikis.

"Fajne było, jak statyści, aktorzy, no i my poprzebierani w stroje z lat 20. szliśmy na górę zjeść obiad czy napić się drinka. Bardzo podobały mi się zdziwione miny gości, którzy zastanawiali się skąd ci wszyscy ludzie się wzięli" - śmieje się gitarzysta.

"W klipie byłem jednym z gości tego lokalu, a wcześniej zaglądaczem (śmiech) do pomieszczenia, w którym robią tatuaże. W tej roli wystąpił nasz techniczny Carramba, miał być nawet tatuowany na żywo podczas klipu, ale nie było tam zbyt sterylnie, więc ostatecznie pomysł odpadł" - dzieli się wrażeniami z planu Hubert.

"Świetny był  gość na motorze przebrany za kobitę (niezły odjazd ten pan Tadek). W klipie pokazała się też garstka wilkowych fanów, co uważam za miły akcencik. Niesamowity był patent z kolesiem, który połykał ogień i strzelał z łuku do balona umieszczonego między nogami wybrańca z publiki. O mało nie straciliśmy basisty albo inaczej - o mało Lechu [Leszek Biolik] nie stracił czego innego (śmiech)".

"Podobno jest dużo fajnych ujęć, które nie zmieszczą się w teledysku ze względu na brak czasu... szkoda. Ale planujemy dołączyć materiał z planu i może jakąś ekskluzywną wersję klipu do DVD" - obiecuje Mikis.

Zobacz teledyski Wilków na stronach INTERIA.PL!