Reklama

Zmarł wokalista Drowning Pool

Mamy przykrą wiadomość dla wielbicieli amerykańskiej formacji Drowning Pool. W środę, 14 sierpnia, zmarł David Williams, frontman zespołu. Jego koledzy znaleźli go martwego w autobusie, którym podróżowali w trakcie wielkiej trasy koncertowej Ozzfest. Przyczyny śmierci 30-letniego wokalisty jak na razie nie są znane.

Po wyjeździe z Noblesville, w stanie Indiana, gdzie Drowning Pool zagrali we wtorek, 13 sierpnia, muzycy zespołu dotarli do Manassas, w stanie Virginia. Poszli zameldować się w hotelu, ale po chwili stwierdzili, że z autobusu nie wyszedł David. Kiedy po niego wrócili, okazało się, że nie żyje.

Przedstawiciele policji ogłosili, iż zostanie przeprowadzona autopsja, która wyjaśni przyczyny śmierci Williamsa.

"Był kimś, kto zawsze wiedział, jak rozruszać publiczność. Bardzo zależało mu na fanach, podczas swoich koncertów zawsze dawał z siebie wszystko" - powiedział o Davidzie Steve Karas, rzecznik wytwórni Wind-Up, dla której nagrywają Drowning Pool.

Reklama

W tej sytuacji zespół wycofał się z udziału w Ozzfeście. Mimo to na scenie nadal będzie się pojawiać jego logo. Zadbał o to Dave Chavarri, perkusista formacji Ill Nino, który zapowiedział, iż podczas koncertów będzie wieszał za sobą transparent z nazwą Drowning Pool, a wokalista Cristian Machado będzie używał stojaka mikrofonowego należącego do Williamsa.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Drowning Pool | David | zmarła | wokalista | Pool
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama