Reklama

Wokalistka Garbage: Rynek muzyczny implodował

Shirley Manson, szkocka wokalistka Garbage, oceniła, że rynek fonograficzny stał się ofiarą własnej chciwości i niezdolności do adaptacji.

"Przemysł muzyczny jest wydmuszką tego, czym był kiedyś. Ci ludzie wciąż jeszcze nie potrafią zrozumieć, że młodzi często nie słuchają radia, ani nie kupują płyt" - zauważa Shirley Manson w rozmowie z brytyjskim "Metro".

"Rynek adaptował się do nowych warunków zbyt wolno, wskutek czego fonografia jest dziś dinozaurem" - twierdzi rudowłosa wokalistka.

Era piosenki - czytaj naszą analizę sytuacji w muzycznym show-biznesie

"Kiedy zobaczyli, że sytuacja wymyka się spod kontroli, stali się zdesperowani i chciwi, zaczęli działać nieetycznie" - dodaje Manson.

Przypomnijmy, że grupa Garbage w sobotę (9 czerwca) wystąpiła na festiwalu Orange Warsaw.

"Garbage, czyli zespół, który współtworzył brzmienie lat 90., wypełnił stadion w Warszawie przeświadczeniem, że duch Kurta Cobaina i grunge'owej rewolucji tli się w tak wielu miejscach i wychyla z tak wielu nut, że żadne umpa, umpa na listach przebojów nie przegoni tej epoki do skansenu" - pisaliśmy w naszej relacji.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: muzyczne | manson | sprzedaż płyt | Shirley Manson | Garbage | rynek muzyczny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy