Reklama

Ur: Nie będziemy popularniejsi niż T. Love

Debiutancki album formacji Ur, założonej przez Michała Kwiatkowskiego i Adama Burzyńskiego z Kazika Na Żywo oraz Jarka Polaka i Pawła Nazimka z T.Love, spotkał się z ciepłym przyjęciem za strony krytyków i fanów. Mimo to muzycy nie sądzą, aby ich nowy projekt dorównał popularnością ich macierzystym formacjom.

Według Michała Kwiatkowskiego, przewagą obu macierzystych zespołów muzyków jest to, że na swój sukces pracowały wiele lat. Gdyby jednak okazało się, że Ur stanie się równie popularny, jegoi członkowie oczywiście nie będą mieli nic przeciwko temu.

- Na razie nam to nie grozi - T. Love i Kazik Na Żywo pracowały wiele lat na swój obecny status. Gdyby Ur był zespołem zapodającym muzykę lekką, łatwą i przyjemną, najlepiej jeszcze z dudami, skrzypcami i bałałajką, to może na jeden sezon zrobiłby się wokół nas szum, ale tak nie jest, więc i problemu nie ma. A czy to jest obojętne? Skłamałbym mówiąc, że tak. Każdy, kto zajmuje się jakąkolwiek twórczością, czuje się lepiej, kiedy jego działania cieszą się uznaniem, niż kiedy nie spojrzy na nie nawet pies z kulawą nogą - powiedział Michał Kwiatkowski w rozmowie z INTERIA.PL

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kazik | na żywo | Love | T. Love
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy