Reklama

Tricky: Prawie skończyłem w psychiatryku

Tricky, charyzmatyczny brytyjski muzyk i wokalista, przyznał niedawno, że ostatnie lata były dla niego bardzo ciężkie i stresujące. Jak sam twierdzi, było z nim źle do tego stopnia, że o mało co nie został pacjentem szpitala psychiatrycznego.

Tricky, charyzmatyczny brytyjski muzyk i wokalista, przyznał niedawno, że ostatnie lata były dla niego bardzo ciężkie i stresujące. Jak sam twierdzi, było z nim źle do tego stopnia, że o mało co nie został pacjentem szpitala psychiatrycznego.

"Lekarze stwierdzili u mnie alergię na cukier, chleb i różne inne rzeczy. Efektem tego była choroba, która powodowała zaburzenia mojego systemu immunologicznego, co z kolei powodowało u mnie spory mętlik w mózgu, doprowadzając mnie do paranoi i bezsenności" - ujawnił Tricky.

"Myślałem, że to schizofrenia, a lekarze byli już bliscy zamknięcia mnie w psychiatryku. Byłem niemal gotów rzucić się z okna. Musiałem się jakoś z tego wyrwać, ale nie miałem pojęcia jak to zrobić. Gdy chodziłem ulicami, wydawało mi się, że słyszę, jak ludzie bez przerwy mnie wołają. Depresja, huśtawka nastrojów, wymieniajcie co chcecie - przeszedłem przez to wszystko. Byłem gotów nawet kogoś postrzelić, aby mnie zamknęli w areszcie i ktoś wreszcie mógł mnie porządnie zbadać. Na szczęście do tego nie doszło" - dodał były członek Massive Attack.

Reklama

Nowy album Tricky'ego - "Blowback", ukaże się pod koniec czerwca, natomiast kilka dni później, 3 lipca, muzyk przyjedzie do Polski na koncert w warszawskiej "Stodole".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Tricky | lekarze | brytyjski muzyk | Adrian Thaws
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama