Reklama

Strachy Na Lachy razy dwa

Zespół rozpoczęły sensacyjną sesję w studio "Q" w Żeleźnicy. Tym razem muzycy nagrywają aż dwie nowe płyty!

"Państwo sobie wyobrażą - będziemy nagrywać 2 dwie płyty. Jak powszechnie wiadomo, kolektyw nasz od dłuższego czasu przygotowywał się do nagrania płyty z piosenkami, do których słowa napisał Jacek Kaczmarski. Słowo ciałem się stało" - mówi o nagraniach Krzysztof "Grabaż" Grabowski.

"Z końcem ubiegłego roku zgłosił się do mnie Marek Zawadka, dyrektor CK Muza w Lubinie - z propozycją wymyślenia programu z piosenkami polskimi z lat 80.".

"Tak dla jaj zaczęliśmy wymieniać sobie wykonawców, którzy nas w tamtych czasach kręcili. Z przerażeniem stwierdziłem, że być może uda mi się zrealizować moje kolejne, niespełnione muzyczne marzenie - nagrać swoje wersję moich nieśmiertelnych hitów, kawałków, których nie grało żadne radio, ale jakoś większość pozytywnych ekip z całego kraju znało je na pamięć...".

Reklama

"Ja, jako fan WC, Kryzysu, Bikini, Braku będę mógł im cześć oddać... Tak narodził się projekt Zakazane piosenki". - opowiada o drugiej produkcji Grabaż.

"Biorąc pod uwagę fakt, że 31 sierpnia w Lubinie, podczas Festiwalu Muzyka z oblężonego miasta wypremierzy się nasza live'owa wersja wszystkich piosenek Kaczmarskiego (prapremiera płyty na żywo) i mając w pamięci propozycję kolegi Zawadki, by piosenki z lat 80. zagrać 2 dni później, wpadłem na pomysł, by te piosenki zaśpiewali moi ulubieni wokaliści: Renata Przemyk, Budzy, Gutek, Kłaptocz, Spięty i Muniek. Zgodzili się i fajnie".

"Przez pierwsze pół bieżącego roku - poza koncertami - praktycznie każdy wolny dzień poświęcaliśmy na pracę nad piosenkami z obu projektów. Nie wyobrażaliśmy sobie jaki ciężar zrzuciliśmy sobie na klaty. Były momenty kiedy Marka szczerze przeklinałem.

"Po zakończeniu bazowych wersji piosenek Jacka Kaczmarskiego, w trzecim tygodniu kwietnia, zabraliśmy się za Zakazane. Po zrobieniu 4 kawałków zaczęliśmy przebąkiwać, że skoro już nad tym siedzimy, i że skoro zajmuje nam to tyle czasu, i że skoro naprawdę się nam to podoba, to chyba z tym materiałem też warto by zapłycić".

"Zaczęliśmy dzwonić do starych idoli, opowiadać im o tym projekcie, wszystkim - i tym razem - się spodobała idea. I fajnie. Właśnie skończył się dzień pierwszy urealniania. Trzymajcie kciuki" - apeluje Grabaż.

Zobacz teledyski Strachów na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Strachy na Lachy | piosenki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama