Reklama

Spiracili Kult. Pójdą siedzieć?

Przed rzeszowskim sądem rozpoczyna się proces czterech mężczyzn, którzy doprowadzili do wycieku albumu "Hurra!" zespołu Kult.

Wśród nich jest trzech pracowników tłoczni płytowej oraz 18-latek, który trafił na album w internecie i zarobił dzięki umieszczeniu go na swojej stronie internetowej. O sprawie było głośno głównie za sprawą Kazika Staszewskiego, lidera zespołu, który w ostrych słowach potępił piratów.

Jak informuje "Gazeta Wyborcza", cała czwórka przyznała się do winy i zgodziła na dobrowolne poddanie karze.

Oskarżeni mają otrzymać wyroki od trzech do pięciu miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lub trzy lata oraz po tysiąc złotych grzywny. Dodatkowo 18-latek dostanie kuratorski dozór.

Reklama

"Tempo postępowania jest europejskie. Jesteśmy pełni podziwu dla pracy policji i prokuratury. Mamy nadzieje, że dla internautów będzie to przestroga. Siedzenie w kącie za szafką i przekonanie, że nie nikt nas nie widzi, nie oznacza, że ktoś taki jest bezkarny" - powiedział "Gazecie Wyborczej" Jan Bandyga, szef Grupy Antypirackiej w ZPAV.

Czytaj także:

Policja ma złodziei płyty

Spiracił Kult. Grożą mu 3 lata

Legalnie znaczy obciachowo?

INTERIA.PL/GW
Dowiedz się więcej na temat: Kult | siedzieć
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy