Reklama

Romantyczny Moby

Moby, amerykański muzyk i kompozytor, zajęty ciągłym koncertowaniem podczas trasy promującej jego ostatni album "Play" wyznał ostatnio, że ma już gotowy prawie cały materiał na kolejną płytę. Według jego słów, nowa produkcja ma być romantyczna i łatwa w odbiorze.

Pomimo napiętego kalendarza Moby przyznał, że jeżeli tylko jest w domu, to zawsze stara się spędzić trochę czasu w swym studio zlokalizowanym na Manhattanie. "Bez przerwy jestem w trasie. Zacząłem w marcu zeszłego roku i skończę dopiero około listopada. Nie mam czasu na nic poza tym. Kiedy jednak jestem w domu, te dwa lub trzy dni w miesiącu, to jedyne co robię to piszę piosenki. Mam już pełno pomysłów na następny album". Artysta chce, aby jego następna płyta, niezależnie od tego kiedy się ukaże, brzmiała w stylu Ala Greena i Luthera Vandrossa. "Nagrałem już taśmę demo z nowymi utworami. Kiedy patrzę na ten zbiór zaczynam widzieć, że większość z nich to romantyczne i nastrojowe piosenki. Może to zabrzmi dziwnie, ale chcę aby ta płyta miała brzmienie z lat 60. czy 70. Nic na to nie poradzę, moje serce po prostu zmierza w tą stronę".

Reklama
MTV
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy