Reklama

Red Hot Chili Peppers ruszają w trasę

Muzycy amerykańskiej grupy Red Hot Chili Peppers wyruszają wkrótce w trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych. Obiecują fanom, że nie będą wykorzystywać ogranych już tricków, ale z drugiej strony zdają sobie sprawę, że będąc u szczytu sławy ciężko jest im znaleźć motywację do wymyślenia czegoś nowego.

Anthony Kiedis, wokalista grupy, w jednym z wywiadów powiedział: "Kiedy graliśmy parę tygodni temu w Australii, to były chyba najlepsze nasze koncerty w życiu. Mam nadzieję, że uda nam się przenieść tę radość z grania do USA, ale to może nie być łatwe. Nie wiem, czego się spodziewać. Nie obchodzą nas już rzeczy, które robiliśmy rok temu lub wcześniej. Teraz na przykład mamy ochotę znaleźć jakieś kosmiczne bestie. Coś na pewno wymyślimy".

Kiedis jest też zadowolony z tego, że może znów pracować z Johnem Frusciante, gitarzystą RHCP, który odszedł od grupy w 1992 roku i powrócił w ub. roku. "To jest ten rodzaj chemii pomiędzy nami, przy której Red Hot Chili Peppers funkcjonują najlepiej".

Reklama

W trasie po USA Kiedisowi i spółce towarzyszyć będzie grupa Foo Fighters. Tymczasem ostatni album zespołu ,,Californication" nadal sprzedaje się znakomicie. Według najnowszych danych na całym świecie kupiło go już ponad 6 milionów osób, w tym blisko 90 tysięcy w Polsce.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Red Hot Chili Peppers | chili
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy