Reklama

Punkowiec zginął tragicznie

Aaron Fuller, wokalista amerykańskiej punkowej grupy Plan 9, zginął w tragicznym wypadku na motocyklu. Miał 35 lat.

Do tragedii doszło we wtorek, 30 września, na autostradzie w kalifornijskim Oakland.

Fuller prawdopodobnie stracił panowanie nad motocyklem i uderzył w barierę ochronną. Na skutek uderzenia wypadł z motocykla. Przyczyną śmierci były poważne obrażenia głowy.

Rodzina zmarłego wokalisty wyraziła nadzieję, że grupa Plan 9 będzie kontynuować działalność. "Aaron na pewno by tego chciał" - głosi oświadczenie.

"To dla mnie zaszczyt, że mogłem go znać i pracować z nim przez 6 lat. Miał znakomity głos i wspaniałe poczucie honoru. Jedno było pewne: nie sposób było się nudzić, gdy Aaron był w pobliżu" - żegna wokalistę jego kolega z zespołu, perkusista MadMike.

Reklama

Plan 9 powstał w San Francisco w 1997 roku, początkowo jako jednorazowy hołd dla grupy Misfits. Ich premierowy koncert błyskawicznie został wyprzedany, a wśród uczestników pojawili się m.in. James Hetfield i Kirk Hammett z Metalliki i Jim Martin (Faith No More).

Z czasem zaczęli tworzyć swoje autorskie kompozycje, w których można było odnaleźć echa wspomnianego Misfits.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: aaron | zginął
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy