Reklama

Powrót Evanescence!

"Nie siedziałabym w studiu, nagrywając album, gdybym nie była przekonana, że będzie to najlepsza rzecz, jaką kiedykolwiek stworzyłam. Jestem niesamowicie podekscytowana" - mówi Amy Lee, wokalistka i liderka Evanescence.

Jeszcze w tym roku (jesienią) ukaże się nowa płyta amerykańskiej grupy, pierwsza od czterech lat. Dodajmy, że w zespole nie ma już współzałożyciela Bena Moody'ego, a także dwóch innych muzyków: Johna LeCompta i Rocky'ego Graya.

Nad nowymi piosenkami Amy Lee pracuje z producentem Willem "Science" Huntem (nie mylić z perkusistą Evanescence, który nazywa się... Will Hunt). Wokalistka zapowiada, że nowa płyta będzie bardziej elektroniczna i industrialna, ale nie należy się spodziewać rewolucji w brzmieniu grupy. Wśród najważniejszych inspiracji Lee wymienia Depeche Mode i Massive Attack.

Reklama

"Chcemy wymieszać syntetyczne brzmienia z żywymi instrumentami, chcemy stworzyć coś, co będzie brzmiało jak zupełnie nowa przestrzeń" - ambitnie zapowiada wokalistka w rozmowie z magazynem "Billboard".

Lee zdradziła, że napisała już 16 utworów, jednak, jak podkreśla, nie są one jeszcze gotowe. Pierwszy singel zapowiadający nowe wydawnictwo ma ujrzeć światło dzienne w lecie.

Założony w 1995 roku w Arkansas zespół Evanescence ma na koncie dwa albumy: "Fallen" z 2003 roku i "The Open Door" z 2006 roku. Obie płyty były dużymi sukcesami komercyjnymi - rozchodziły się w multiplatynowych nakładach.

W obecnym składzie zespołu najdłuższy staż mają: Amy Lee (od początku w grupie) i gitarzysta Terry Balsamo (od 2003 roku). Do nich dołączyli w ostatnich latach: Tim McCord na basie (od 2006 roku) i Will Hunt na perkusji (od 2007 roku). W składzie formacji widnieje także drugi Will Hunt - ten, który zajmuje się produkcją nowej płyty.

Zobacz teledyski Evanescence na stronach INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Evanescence
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy