Reklama

Ostatnie pożegnanie Raviego Shankara

Ponad tysiąc osób, w tym m.in. córki Norah Jones i Anoushka Shankar oraz wdowa po George'u Harrisonie, wzięły udział w ceremonii pożegnania Raviego Shankara, wirtuoza gry na sitarze.

W czwartek (20 grudnia) do Encinitas w San Diego przybyły setki fanów, by złożyć hołd i pożegnać najpopularniejszego z hinduskich muzyków na świecie.

Przypomnijmy, że Shankar zmarł 11 grudnia w wieku 92 lat w San Diego. Dwa dni wcześniej trafił do szpitala w związku z problemami z oddychaniem.

Shankar stał się znany w zachodnim świecie w latach 60. po tym, jak zaprzyjaźnił się z Georgem Harrisonem, gitarzystą Beatlesów. Harrison nazywał Shankara "ojcem muzyki świata".

W ceremonii pożegnania wzięła udział Olivia Harrison, wdowa po George'u, która nie mogła ukryć łez wzruszenia.

Reklama

"On kompletnie zmienił muzyczną wrażliwość George'a. Wymieniali między sobą pomysły i melodie, aż ich serca i umysły stały się splecione niczym nić DNA" - mówiła do zebranych Olivia Harrison.

Raviego Shankara przybyli pożegnać również m.in. pianista jazzowy Herbie Hancock i reżyser Joe Wright ("Anna Karenina"), mąż Anoushki Shankar.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama