Reklama

Oasis: sukcesy i ekscesy

Ich kariera to pasmo wielkich sukcesów i ekscesów. Brytyjski zespół Oasis, po 18 latach działalności, przestał istnieć.

Bracia Liam i Noel Gallagher z Manchesteru to jedyni członkowie Oasis, którzy przetrwali w zespole od 1991 roku. To właśnie im świat zawdzięcza jedną z najważniejszych rockowych grup w latach 90.

Imponujące...

Wystarczy rzucić okiem na wybrane osiągnięcia, by zrozumieć, jak wielkim fenomenem byli: sprzedali 70 milionów płyt na całym świecie, każdy z ich albumów dotarł na 1. miejsce brytyjskiej listy bestsellerów, wydawnictwo "(What's The Story) Morning Glory" to trzecia najpopularniejsza płyta wszech czasów na Wyspach, z kolei "Be Here Now" to najszybciej sprzedający się album w historii brytyjskiej muzyki rozrywkowej.

Reklama

Jeśli komuś mało, to dodajmy, że albumy "Definately Maybe" i "(What's The Story) Morning Glory" zajęły pierwsze dwa miejsca w rankingu najważniejszych płyt Wielkiej Brytanii w ostatnim 50-leciu; zestawienie opublikował niedawno prestiżowy magazyn "Q".

W 1996 roku ich koncerty w parku Knebworth chciało zobaczyć - jak odnotowano - 2,5 mln widzów! Niestety, załapało się "jedynie" 375 tys., bo więcej ludzi nie zmieszczono.

Zobacz największy przebój Oasis na żywo:

Awantura, która przesądziła

Sytuacja, która doprowadziła do końca Oasis to streszczenie intensywnych i napiętych relacji między braćmi. Przed sierpniowym koncertem w Paryżu wybuchła między nimi awantura. Doszło nawet do tego, że Liam rozstrzaskał gitarę Noela. Zespół koncert odwołał. Wkrótce po incydencie Noel oświadczył, że odchodzi.

"Z wielkim smutkiem, ale też i z ulgą, odchodzę z Oasis. Ludzie mogą sobie pisać i mówić co tylko chcą, ale po prostu nie mogłem ani dnia dłużej pracować z Liamem" - w dalszej części oświadczenia mogliśmy przeczytać, że Liam wręcz groził swojemu bratu i jego rodzinie.

W ich relacjach to nic nowego. Tajemnicą poliszynela był fakt, że Gallagherowie się nie znosili. Wielokrotnie wyzywali się podczas koncertów (czasami na żarty, a czasami nie), bywały i rękoczyny. I to nawet zabawne - w 1994 roku podczas koncertu w Los Angeles Liam zaatakował Noela... tamburynem. Wściekły gitarzysta odszedł na krótko z zespołu.

"Liam jest gruboskórny, arogancki i leniwy. To zapewne najgorszy facet, jakiego przyszło wam w życiu spotkać. Jest jak mężczyzna z widelcem w świecie zupy" - tak charakteryzuje brata Noel.

Niewyparzona gęba Noela

Niesprawiedliwe byłoby jednak uznanie, że to Liam jest tym złym. Wszak Noel od lat uchodzi za najbardziej niewyparzoną gębę na Wyspach. Nie ma chyba artysty, którego by nie obraził. Ba, gitarzyście zdarzało się nawet pojechać po swojej ojczyźnie. "Anglia to pieprzona dziura. Śmietnik. Pełno przestępstw, pełno pieprzonych turystów, ciągle korki i zanieczyszczone powietrze" - wyliczał Gallagher w holenderskiej telewizji, czym naraził się na masową krytykę.

Koka u Blaira, fascynacja Lennonem - czytaj dalej!

Obaj prowadzili iście rockandrollowy tryb życia. Nie brakowało pijatyk, bijatyk, orgii i narkotyków. Noel przyznał, że wydał na dragi ponad milion funtów! Pochwalił się nawet, że wciągał kokainę podczas wizyty u Tony'ego Blaira. Przez kilka lat Gallagherowie bawili się z Robbiem Williamsem, kiedy jednak ten postanowił nieco przystopować (co prawdopodobnie uratowało mu życie, a przynajmniej zdrowie), bracia zaczęli go niemiłosiernie obrażać.

"Przestałem ćpać w 1998 roku, bo to jest szkodliwe dla twojego zdrowia, umysłu, życia i ludzi wokół ciebie. Ale kiedy je brałem, a brałem wszystko poza heroiną, która zabija ludzi, było świetnie" - ekscytował się Noel.

Krótko później wprowadził w Oasis bezwzględny zakaz ćpania, kiedy zorientował się, że Liam traci głos, a muzycy umiejętności.

Porywali tłumy

Sukces Oasis był możliwy przede wszystkim dzięki talentowi Noela do pisania przebojowych piosenek. Utwory składające się często z czterech akordów miały w sobie niebywałą moc porywania tłumów. Koncerty w Knebworth czy na Wembley to niesamowity widok falującego morza rąk i chóralnego śpiewu kilkudziesięciu tysięcy fanów. Gallagher nigdy nie krył się z faktem, że jest przeciętnym gitarzystą. Twierdzi, że musi patrzeć na gitarę, żeby się nie pomylić.

Zobacz, jak Oasis porywają cały stadion!

Prostota, bezpretensjonalność i szczerość to wielkie atuty takich przebojów jak "Wonderwall", "Don't Look Back In Anger" czy "Live Forever". Wiele z utworów miało charakter... braci. Były zadziorne, niechlujne, szorstkie (zwłaszcza na późniejszych albumach, kiedy zaczęli eksperymentować z produkcją).

Kapitalny wpływ na muzyczne oblicze Oasis miała fascynacja Beatlesami. Dość powiedzieć, że Liam do dziś wzoruje się na Johnie Lennonie jeśli chodzi o fryzurę czy ciemne okulary. Na ostatniej płycie "Dig Out Your Soul" wokalista samodzielnie skomponował balladowy utwór "I'm Outta Time", który mocno nawiązuje do solowych dokonań Lennona. By nie było żadnych wątpliwości, Liam zadedykował tę piosenkę nieżyjącemu liderowi Beatlesów.

Liam vs. Noel, runda druga

Fanom Oasis zdarza się sympatyzować z jednym lub drugim z braci. Zwolennicy Noela wręcz domagali się usunięcia Liama z zespołu, argumentując, że psuje atmosferę w zespole, a Noel przecież świetnie sobie radzi z wokalem. I faktycznie - w 1996 roku podczas koncertu MTV Unplugged Noel zastępował chorego brata i wypadł bardzo dobrze, co ponoć doprowadziło Liama do furii. Zwolennicy tego drugiego podkreślają z kolei jego sceniczną charyzmę i głos, którego nie sposób zastąpić innym.

Na siedmiu albumach kończy się zatem dyskografia Oasis. Bracia się rozchodzą, ale oboje zapowiadają, że z muzyką nie zrywają. Tym razem nikt nikogo nie będzie okładał tamburynem. Gallagherowie powalczą na piosenki. To może być fascynujące.

Michał Michalak

Zobacz teledyski Oasis na stronach INTERIA.PL.

Czytaj także:

Definitywny koniec Oasis

Brat zaatakował brata

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Oasis | muzyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy