Reklama

Muzyka rockowa się skończyła?

Czy mamy do czynienia ze zmierzchem popularności muzyki gitarowej?

Jim Chancellor z kultowej brytyjskiej wytwórni Fiction Records z niepokojem obserwuje negatywne symptomy na rynku muzycznym.

Według Brytyjczyka, muzyka gitarowa znajduje się w kryzysie, a winne temu są wytwórnie płytowe i media.

"Problemem jest to, że każda firma, która podpisze kontrakt płytowy z zespołem, wymaga od niego natychmiastowych efektów" - twierdzi Jim Chancellor na łamach magazynu "Newsbeat".

"W Fiction staraliśmy się pomagać zespołom w tym trudnym dla nich etapie kariery. Szukaliśmy talentów i pozwalaliśmy im dojrzewać" - powiedział.

Reklama

Jim Chancellor zwraca również uwagę na brak promocji muzyki gitarowej w telewizji, co nie dotyczy wyłącznie rynku w Wielkiej Brytanii. Brytyjczyk przywołuje jednocześnie przypadek popularnej również w Polsce grupy White Lies, za której sukces jest współodpowiedzialny.

"Choć trudne jest zobaczyć ten zespół w telewizji, to jednak ich płyta sprzedała się naprawdę przyzwoicie" - powiedział.

O kryzysie muzyki gitarowej w Wielkiej Brytanii wypowiedzieli się również muzycy Kasabian, jednej z najpopularniejszych grup na Wyspach.

"W tym momencie w temacie rock'n'rolla panuje susza. Cieszę się, że choć my jesteśmy" - powiedział w rozmowie z serwisem Contact Music wokalista Tom Meighan.

"Zostaliśmy wyprzedzeni o kilka długości przez muzykę popową, a scena indie mnie mierzi" - dodał gitarzysta Serge Pizzorno.

Zobacz klip Kasabian do singla "Re-Wired", w którym muzycy podróżuję m.in. fiatem 126p:


Na koniec dodajmy jeszcze wypowiedź Dave'a Grohla z zespołu Foo Fighters, który w rozmowie z magazynem "Rolling Stone" zadeklarował jednak, że "muzyka rockowa nie potrzebuje pomocy".

Czy według Was muzyka gitarowa i rockowa jest w kryzysie? Czekamy na opinie i komentarze!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: muzyk | muzyka | pop | rock | gitara | muzyka rockowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama