Reklama

Muniek "przyszedł z buta"

Muniek Staszczyk wziął udział w produkcji animowanego filmu "Planeta 51". Wokalista zdubbingował postać Glera.

Lider T. Love przyznaje, że to jego "zupełny debiut" jeśli chodzi o dubbing. Wcześniej Staszczyk grał epizodyczne role w filmach.

"Kiedy dowiedziałem się od menedżerki, że jest to film animowany i mają dla mnie jakąś rolę, to stwierdziłem że spróbuję. Przyszedłem z buta, bez przygotowania i jakoś poszło. Ale podkładanie głosu to wcale nie jest łatwa praca" - komentuje artysta.

W "Planecie 51" Muniek wcielił się w rolę Grala:

"To postać epizodyczna. Dosyć szorstka i przewrotna. Gra na gitarze, takim rozstrojonym pudle. Ma w sobie coś z wczesnego Boba Dylana" - śmieje się lider T. Love.

Reklama

Muniek podkreśla, że dubbing wymaga sporego nakładu pracy i skupienia:

"Trzeba zgrać co najmniej trzy rzeczy: synchronizację, rytmikę i interpretację tekstu. Nie można przeczytać roli jak uczniak. Wchodzą do tego piosenki, ale z nimi już jest łatwiej. To jakby mój kawałek tortu" - tłumaczy Staszczyk.

Wokalista zdradził, że współpracujący z nim zawodowi filmowcy byli zadowoleni z rezultatów pracy.

"Powiedzieli mi, że jak na gościa, który robi to pierwszy raz, poszło dosyć sprawnie" - pochwalił się muzyk.

Muniek Staszczyk o "Planecie 51":

Przeczytaj również:

Muniek ujawnia szczegóły

Zobacz teledyski T. Love na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wokalista | Muniek Staszczyk | T. Love
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy