Reklama

Marilyn Manson ponownie odcina się od wideo z Laną del Rey

Marilyn Manson nie chce być łączony z kontrowersyjnym filmikiem, w którym znalazła się scena gwałtu z udziałem Lany del Rey w roli ofiary.

Przypomnijmy, że w listopadzie do sieci trafiło krótkie wideo z tajemniczego projektu. Widzimy w nim serię mrocznych i kontrowersyjnych ujęć z udziałem Marilyna Mansona i Lany del Rey.

Wiemy, że za reżyserię tego dwuminutowego materiału odpowiada Eli Roth, przyjaciel Marilyna Mansona, natomiast na publikację (i prawdopodobnie montaż) zdecydowała się firma producencka Sturmgruppe.

W rozmowie z "NME" wokalista po raz kolejny odciął się od tego projektu i stanowczo stwierdził, że nie wiedział, iż w eksperymentalnym klipie zostanie wykorzystana scena gwałtu.

Reklama

Manson przekonuje, że zdjęcia z jego udziałem były zdjęciami próbnymi nakręconymi przez Rotha na potrzeby bliżej niesprecyzowanego projektu.

"Nigdy nie nakręciłbym tego typu materiału. Jestem osobą, która skopałaby gwałcicielowi tyłek, gdyby dotyczyłoby to kogoś, kogo znam. Myślę, że osoba, która połączyła tę scenę z ze sceną z moim udziałem, popełniła wielki błąd. Nie jestem z tego zadowolony" - podkreślił Manson.

Jakby sprawa nie była wystarczająco zagmatwana, Marilyn Manson przyznał, że on i Eli Roth planowali nakręcić teledysk dla Lany del Rey.

"Eli i ja chcieliśmy to zrobić, ale dla mnie ona była problemem na poziomie osobistym. Chociaż wciąż ją szanuję i jesteśmy kumplami. Porzuciłem ten projekt, byłem zmęczony..." - opowiada Marilyn Manson i zaznacza, że wideo opublikowane przez Sturmgruppe nie jest związane z tym przedsięwzięciem.

Rozumiecie coś z tego?

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Marilyn Manson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy