Reklama

Marilyn Manson: Mów mi Marilyn

Marilyn Manson, kontrowersyjny amerykański muzyk i wokalista, wyznał ostatnio, iż bardzo irytuje go, gdy ludzie nie mówią do niego po imieniu. Artysta, który już 13 lutego wystąpi ze swym zespołem na warszawskim Torwarze, dziwi się, że niektórzy fani na koncertach wymyślają jakieś inne imiona, twierdząc, że Marilyn brzmi zbyt kobieco.

Marilyn Manson, kontrowersyjny amerykański muzyk i wokalista, wyznał ostatnio, iż bardzo irytuje go, gdy ludzie nie mówią do niego po imieniu. Artysta, który już 13 lutego wystąpi ze swym zespołem na warszawskim Torwarze, dziwi się, że niektórzy fani na koncertach wymyślają jakieś inne imiona, twierdząc, że Marilyn brzmi zbyt kobieco.

"Rzadko zdarza się, aby ktoś mówił do mnie Marilyn. Wszyscy sądzą, że to imię brzmi zbyt kobieco. Przypomina mi to historię Iggy Popa, którego wszyscy z tego samego powodu nazywali James, bo tak ma naprawdę na imię. Któregoś dnia się wkurzył i powiedział - 'Hej, zasłużyłem na to, abyście mówili do mnie Iggy. Róbcie to, albo się ode mnie odp***olcie!'".

"Ja także zasłużyłem sobie na to, by mówiono do mnie Marilyn. Nie jestem Brianem Warnerem, który używa tego imienia tylko na koncertach. Ja jestem Marilyn Manson, to nie jest żadna maska" - powiedział autor "Antichrist Superstar".

Reklama
WENN
Dowiedz się więcej na temat: Marilyn Manson | imiona | manson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy