Reklama

Love Parade: 10 osób oskarżonych za spowodowanie śmierci uczestników imprezy

Czterech pracowników z ramienia organizatora wydarzenia oraz sześciu członków administracji miasta Duisburg zostało oskarżonych za nieumyślne spowodowanie śmierci 21 uczestników festiwalu Love Parade 2010 oraz zaniedbanie związane z przygotowaniem wydarzenia.

W 2010 roku podczas festiwalu muzyki elektronicznej Love Parade doszło do tragicznego wypadku. Na terenie imprezy znajdowało się około 1,4 miliona uczestników. Policja bezskutecznie starała się kontrolować przepływ tłumu, który wchodził na festiwal przez tunel wiodący od starej stacji kolejowej. Kiedy liczba ludzi była już za duża, zdecydowano się wycofać kolejną falę nadchodzących uczestników. Wtedy w tunelu wybuchła panika, a festiwalowicze zaczęli tratować się nawzajem. Służby medyczne nie były w stanie udzielić pomocy rannym, bo przerażony tłum zablokował drogi ewakuacyjne. 21 osób poniosło śmierć, a ponad 500 zostało poważnie rannych.

Reklama

Love Parade organizowano nieprzerwanie od 1989 roku w Berlinie. W 2006 roku zdecydowano przenieść imprezę poza stolicę Niemiec. Pojawiły się wtedy głosy krytyki, m.in ze strony komendanta policji, że Duisburg jest zbyt małym miastem, żeby pomieścić taką liczbę uczestników, która z roku na rok powiększała się.

Pomimo feralnego wypadku nie zdecydowano się przerywać imprezy, ponieważ ewakuacja ponad milionowego tłumu mogłaby wiązać się z jeszcze większym niebezpieczeństwem. Jednak po 2010 roku zawieszono festiwal Love Parade na dobre, a burmistrz miasta Adolf Sauerland był zmuszony zrezygnować ze swojego stanowiska.

Cztery lata później, po bardzo skrupulatnym dochodzeniu, do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko osobom, które miały być odpowiedzialne za bezpieczeństwo uczestników wydarzenia.

Podczas konferencji prasowej prokurator Horst Bien stwierdził: "Love Parade miało być imprezą, gdzie ludzie tańczą, bawią się i spędzają miły czas. Niestety, byliśmy świadkami okropnej tragedii. 21 osób przypłaciło ją życiem, a setki były poważnie ranne. Ofiary i ich rodziny do dzisiaj bardzo cierpią z powodu traumy, jaką doświadczyli przez zaniedbania organizatorów".

Prokurator zaznaczył, że wejście na teren festiwalu było zbyt wąskie na tak ogromny tłum.

Ofiarami Love Parade było 13 kobiet i ośmiu mężczyzn w wieku od 18 do 38 lat. Wśród nich byli nie tylko Niemcy, ale także osoby z Australii, Włoch, Holandii, Chin, Bośni i Hercegowiny oraz Hiszpanii.

Oskarżeni organizatorzy, których imiona nie zostały jeszcze ujawnione, nie przyznają się do winy. Sąd w Duisburgu zadecyduje teraz, kiedy może rozpocząć się proces w tej sprawie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Love Parade
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy