Reklama

Hurts: Wszystko zaczęło się od bójki

W piątek (21 stycznia) brytyjski duet Hurts zainaugurował trasę koncertową po Polsce. Zawrotna kariera tego jednego z najpopularniejszych obecnie zespołów zaczęła się od... bójki przed klubem.

Wokalista Theo Hutchcraft i klawiszowiec Adam Anderson na zdjęciach i w teledyskach wyglądają jak dwaj modele: eleganckie koszule, szykownie skrojone marynarki, starannie przycięte włosy. Wszystko to bardzo ascetyczne, w bieli, szarości i czerni, bez ekstrawaganckich dodatków. Elegancja charakterystyczna dla pierwszej połowy lat 80., idealnie nawiązująca do muzycznej estetyki neo synthpopowego duetu. Początki Hurts dalekie były od wytworności.

Wszystko zaczęło się od bójki

Theo i Adam poznali się, gdy ich znajomi okładali się pięściami przed jednym z klubów w Manchesterze. Przyszli muzycy Hurts cierpliwie przyglądali się bójce, decydując się trzymać się z daleka od knajpianej konfrontacji. Zamiast tego postanowili razem założyć zespół.

Reklama

"Naszym znajomym nie było po drodze. My za to bardzo chcieliśmy być w zespole. Obawialiśmy się jednak, że możemy nie złapać ze sobą kontaktu" - wspomina Theo w rozmowie z londyńskim "Camden New Journal".

Dla przyszłych członków Hurts płaszczyzną porozumienia okazał się być muzyka. Choć obaj pochodzą z Manchesteru, to jednak nie spotykali się. Pomysły na piosenki konsultowali poprzez internet, a muzyka ostatecznie przysłoniła odmienność charakterów.

"Mamy bardzo różne osobowości. Stwierdziliśmy, że na początku spróbujemy razem coś skomponować, a później znaleźć konsensus poprzez muzykę i wyprostować wszelkie animozje" - zaznacza Hutchcraft.

Klip za 20 funtów

Konsensus znaleźli metodą prób i błędów - przed Hurts były jeszcze projekty Bureau i Daggers - ale ze znakomitym skutkiem. Dzięki przebojowemu utworowi "Wonderful Life", intrygującym duetem zainteresowały się media i oczywiście wytwórnie płytowe. I fani, którzy namiętnie oglądali w internecie przykuwający uwagę, genialny w swej prostocie klip do wspomnianego utworu. Jak wspominają Hurts, pierwsza wersja teledysku do "Wonderful Life" kosztowała ich jedynie 20 funtów. Tyle bowiem zażyczyła sobie dziewczyna tańcząca w klipie.

Zobacz pierwszą wersję "Wonderful Life":

Dzięki wspomnianej piosence oraz wciąż trwającej modzie na brzmienie i image z lat 80. zeszłego stulecia, Hurts trafili na 4. miejsce listy BBC "The Sound Of 2010", w której prezentowani są najlepiej rokujący debiutanci muzyczni.

Oceny różne, sprzedaż znakomita

Mając kilka utworów, ze sztandarowym "Wonderful Life" na czele, Hurts przystąpili do nagrywania debiutanckiego albumu, który wydali w barwach koncernu Sony Music. Płyta "Happiness", z kilkoma znakomitymi singlami i wieloma tylko solidnymi utworami, zebrała mieszane recenzje. W serwisie Metacritic, który uśrednia oceny krytyków, "Happiness" otrzymało 58 punktów na 100 możliwych.

"Jak znakomita mogłaby być to płyta, pokazują single promujące album. Oczywiście banałem jest wyróżniać właśnie single. Problem w tym, że zatopiono jej w masie mdłej przeciętności. Czy przypadkiem Hurts nie powinni dostać więcej czasu, by stworzyć jeszcze kilka perełek?" - napisaliśmy w recenzji.

Pomimo w większości krytycznych opinii, album sprzedawał się znakomicie. W Wielkiej Brytanii i w Niemczech - czyli dwóch największych europejskich rynkach muzycznych - "Happiness" zyskał status Złota. Jeszcze lepiej poradził sobie w... Polsce. Debiut Hurts dotarł u nas aż do 2. miejsca Oficjalnej Listy Sprzedaży i pokrył się Platyną. Nie będzie nadużyciem jeżeli napiszemy, że fani muzyki w naszym kraju zakochali się w piosenkach duetu. Rzadki i wyjątkowy to przypadek, że zagraniczny debiutant, niekoniecznie kojarzony z mainstreamem, cieszy się aż taką popularnością w Polsce. Nic dziwnego, że Theo i Adam wystąpią u nas aż trzykrotnie.

W Polsce mamy "hurtsomanię"

"Pamiętam nasz pierwszy koncert w Londynie. Jechaliśmy tam w ciasnym fordzie fiesta, w pięć osób ze sprzętem... Na występ przyszło 10 osób. Ale nie załamało nas to. Dla nas koncert nawet dla jednej osoby byłby czymś ważnym" - wspomina Theo.

Dziś Hurts nie mają takich problemów. Wrześniowa trasa koncertowa po Wyspach Brytyjskich została szybko wyprzedana. W Polsce natomiast mamy do czynienie z prawdziwą "hurtsomanią". Jak poinformował organizator tournée duetu, wszystkie trzy występy - 21 stycznia w Studio w Krakowie, 22 stycznia w Stodole w Warszawie i dzień później w Parlamencie w Gdańsku - zostały wyprzedane! "W dniu występów nie będzie już prowadzona sprzedaż wejściówek" - to złowrogo brzmiący dla fanów Hurts fragment oświadczenia organizatora koncertów. A muzyczne fora internetowe pełne są błagalnych próśb fanów o bilety.

Refren największego przeboju Hurts brzmi: "Never give up, it's such a wonderful life". Naprzeciw tym oczekiwaniom wyszli organizatorzy Open'er Festival, którzy w czwartek (20 stycznia) ogłosili, że Theo Hutchcraft i Adam Anderson wystąpią na tegorocznej edycji imprezy w Gdyni.

Artur Wróblewski

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: The Dumplings
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy