Reklama

Homosapiens: Teksty tylko po angielsku

W lutym 2001 roku trójmiejska formacja Homosapiens, na czele której stoi znany z Flapjacka Guzik, podpisała kontrakt z wytwórnią BMG. Dokładnie rok później do sklepów trafił drugi w karierze grupy album zatytułowany "Big Frank". Wszystkie piosenki na płycie śpiewane są w języku angielskim. Muzycy grupy przyznają, iż nie było im łatwo przekonać szefów wytwórni, aby im na to pozwolili.

Członkowie zespołu Homosapiens za swój wzorzec artystyczny uznają Franka Zappę, co oznacza inspirowanie się każdym rodzajem muzyki i brak jakichkolwiek barier. Nic więc dziwnego, że mocno upierali się, aby swoje utwory nagrywać w języku angielskim.

- Wcześniej pukaliśmy do drzwi BMG i Warnera, i było z tym ciężko. Aż wreszcie znalazła się mała firma Art Management, która w nas uwierzyła. Kiedy jednak po rozstaniu z nią podpisaliśmy nowy kontrakt, oczywiście rozmowa znów zahaczyła o teksty. Szczególnie było to ważne kiedy rozmawialiśmy o budżecie. Marek Kościkiewicz i Biljana Bakić [szefowa polskiego oddziału BMG] uważali, że piosenki brzmiałyby lepiej po polsku, ale na szczęście sprawę przejął U-Zeck, szef Sissy Records i takie propozycje już później się nie pojawiały".

Reklama

"Nie pojawiły się już także pomysły, aby zrobić klubowe remiksy naszych kawałków, bo od tego jestem bardzo daleki i nie byłbym w stanie na to pójść. Poprosiłem ich tylko: Dajcie mi nagrać tę jedną płytę po angielsku i zobaczymy, co będzie potem. Dostałem tę szansę i jestem im za to bardzo wdzięczny. Gdyby nie to, prawdopodobnie w ogóle wycofałbym się z tej zabawy i poszukał sobie jakiejś innej pracy, aby wieść spokojne życie" - powiedział Guzik w rozmowie z INTERIA.PL.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Homosapiens | tekst | piosenki | guzik | teksty
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy