Reklama

Homosapiens: Jesteśmy ostrożni

Niedawno na sklepowe półki trafił drugi w karierze album trójmiejskiej formacji Homosapiens, na czele której stoi znany z Flapjacka Guzik. Ich muzyka często porównywana jest do dokonań takich grup, jak The Eels, Sparklehorse i Mercury Rev. I choć ostatnio swoje szanse na zaistnienie na rynkach zachodnich dostały grupy O.N.A. i Myslovitz, Guzik jest sceptycznie nastawiony do tego typu prób i nie sądzi, by w tym kierunku miał iść o jego własny zespół.

- Jestem bardzo ostrożny jeśli chodzi o tego typu sprawy. Widzę szansę dla każdego, ale nie wydaje mi się, żeby polskie zespoły pod względem zaplecza techniczno-organizacyjnego i profesjonalizmu (tzn. zajmowania się muzyką w pełni zawodowo, a nie robienia tego po ośmiu godzinach pracy np. w stolarni), miały szansę dorównać zespołom znanym na świecie. Na pewno nasz zespół ma jakiś potencjał i przy zapewnieniu odpowiednich warunków na pewno mógłby zaistnieć na szerszą skalę, ale nie wiem, czy Zachód jest tak do końca otwarty na zespoły ze Wschodu. Zespoły w większości takie raczej pół-profesjonalne - powiedział Guzik w rozmowie z INTERIA.PL.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Homosapiens | O.N.A. | guzik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy