Reklama

Fred Durst kręci film o przemocy

Fred Durst, frontman amerykańskiej formacji Limp Bizkit oprócz prac nad nowym albumem swej grupy koncentruje się także nad swym reżyserskim debiutem. Wokalista ma zamiar nakręcić film "Runts", w którym wytłumaczy przyczyny niedawnych tragedii w amerykańskich szkołach średnich.

Fred Durst, frontman amerykańskiej formacji Limp Bizkit oprócz prac nad nowym albumem swej grupy koncentruje się także nad swym reżyserskim debiutem. Wokalista ma zamiar nakręcić film "Runts", w którym wytłumaczy przyczyny niedawnych tragedii w amerykańskich szkołach średnich.

"W ostatnich latach w szkołach dzieją się naprawdę zwariowane rzeczy i to takie, które normalnie nie powinny się nigdy zdarzyć. Ludzkość zmierza w złym kierunku. Większość wytwórni filmowych boi się nawet mówić o takich rzeczach, a co dopiero kręcić o tym filmy. To jednak się dzieje i trzeba coś z tym zrobić. Może ten mój film pomoże w jakiś sposób rozwiązać tę sytuację. Taki film musi koniecznie powstać i to teraz, dopóki nie jest jeszcze za późno".

Produkcja filmu zostanie jednak przypuszczalnie przesunięta na jesień. Fred kończy bowiem pracę nad kolejnym albumem swego zespołu, a nad Hollywood unosi się widmo strajków pracowników wytwórni filmowych - tak przynajmniej twierdzą osoby współpracujące z wokalistą Limp Bizkit.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Limp Bizkit | NAD | film | Fred
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy