Reklama

"Bycie średnim artystą to klęska"

Lider Voo Voo Wojciech Waglewski, po albumach nagranych z Maciejem Maleńczukiem ("Koledzy") i synami: Bartłomiejem (Fiszem) i Piotrem (Emade) ("Męska muzyka"), powraca z nowym albumem macierzystej formacji.

Działający od lat 80. zespół Voo Voo wydał właśnie nowy album zatytułowany "Samo Voo Voo".

"To płyta, myślę dość zaskakująca dla wielu krytyków, którzy najczęściej oczekują od zespołów grających już parę lat komplikowania formy, większego wyrafinowania i najczęściej tak to się dzieje. Nam jednak potrzebna była całkowita wymiana repertuaru i zastrzyk czystej energii" - mówi Waglewski, który ceni współpracę poza swoją grupą:

"Duety bardzo dużo dają. Spotkania z kimś innym to przecież wymiana energii. Każda współpraca jest nową pożywką. Sam się sprawdzam, poddaję kontroli innych i jestem zwolennikiem stadnego uprawiania muzyki od duetu aż po wielkie orkiestry..." - twierdzi.

Reklama

Lider Voo Voo skomentował także dokonania synów, z którymi nagrał "Męską muzykę":

"Bardzo chciałem, żeby byli artystami, osobami kreatywnymi. Uprawianie sztuki jest darem. Uprawia się zawód, który się kocha. Niebezpieczeństwo polega na tym, że fatalnie jest być średnim artystą. Trzeba być albo wybitnym, albo w ogóle nim nie być. Bycie średnim to klęska życiowa" - przekonuje Waglewski.

Muzyk zdradził również, że jesienią wychodzi nowa płyta Osjana, a na wiosnę ukaże się album Voo Voo nagrany z Hajdamakami.

Zobacz teledyski Voo Voo na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Voo Voo | nowy album | muzyka | klęska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy