Reklama

Bono za stary na hołd dla The Doors

Pod koniec ub. roku ukazał się album "Stoned Immaculate", będący hołdem młodych artystów dla legendarnej amerykańskiej grupy The Doors. Początkowo jednym z wykonawców na płycie miał być także Bono, frontman i wokalista irlandzkiej formacji U2. Ostatecznie nie mógł jednak wziąć udziału udziału w projekcie - wytłumaczono mu, że jest już za stary.

Pod koniec ub. roku ukazał się album "Stoned Immaculate", będący hołdem młodych artystów dla legendarnej amerykańskiej grupy The Doors. Początkowo jednym z wykonawców na płycie miał być także Bono, frontman i wokalista irlandzkiej formacji U2. Ostatecznie nie mógł jednak wziąć udziału udziału w projekcie - wytłumaczono mu, że jest już za stary.

"Bono tak naprawdę nie był zainteresowany tą ofertą. Teraz nagle jest z tego powodu głośno. Skoro nie chciał śpiewać, to trudno. Powiedzieliśmy mu wtedy - 'W porządku, i tak jesteś za stary. Nie jesteś ani tak młody, jak chłopaki z Creed, ani tak stary, jak Johnny Lee Hooker. W ogóle nie pasujesz'. Chodziło o to, aby naprawdę się w to zaangażować. A on nie był na to gotowy." - wyznał Ray Manzarek, klawiszowiec The Doors.

Bono wydaje się jednak nie przejmować tym, że nie zaśpiewał na płycie "Stoned Immaculate". Teraz jego głowę zaprząta zbliżająca się trasa koncertową, którą U2 będą promować swój najnowszy album "All That You Can't Leave Behind".

Reklama

Bilety na koncerty w Stanach Zjednoczonych rozchodzą się w ekspresowym tempie. Wejściówki na sześć pierwszych występów wykupiono w ciągu zaledwie kilku minut, a większość rozeszła się poprzez zamówienia w Internecie.

Duże kontrowersje wywołał jednak wśród fanów pomysł członków grupy, aby ograniczyć podczas koncertów ilość miejsc siedzących na rzecz miejsc stojących wokół sceny. Wiele osób w USA krytykuje tę decyzję, ale taki system ustawienia publiczności jest dość powszechny w Europie.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Guardian | U2 | Bono | The Doors
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy