Reklama

Bono: Religia pomaga mi być normalnym

Bono, wokalista irlandzkiej grupy U2, przyznał, że dzięki temu, iż jest katolikiem, udaje mu się trzeźwo patrzeć na świat. To także sprawia, że interesuje się problemami krajów Trzeciego Świata i zachowuje się jak normalny człowiek.

Irlandzki piosenkarz wyznaje, że jego poparcie dla takich akcji, jak "Jubilee 2000" czy też organizacji Amnesty International, to - biorąc pod uwagę jego styl życia - najmniejsza możliwa rzecz, jaką ma do zaoferowania.

"Jednego w życiu jestem pewien - jestem rozpieszczoną gwiazdą rocka, zbytnio wynoszoną na piedestał, przereklamowaną i przepłaconą. Moja praca z 'Jubilee2000' i Amnesty International to w pewnym sensie katolickie poczucie winy. Dobrze, że mam chociaż wiarę i dzięki niej mogę realnie patrzeć na świat" - powiedział Bono.

Reklama

Obecnie U2 przebywają na czterodniowej wycieczce w Brazylii, gdzie pojechali, aby promować swój najnowszy album "All That You Can't Leave Behind".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: świat | U2 | religia | Bono
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy