Reklama

3 Doors Down w końcu wyrzucili basistę

Todd Harrell przestał być członkiem amerykańskiego zespołu 3 Doors Down. Basista po raz kolejny został aresztowany za jazdę pod wpływem alkoholu.

We wtorek (18 lutego) Todd Harrell trafił do aresztu w D'Iberville w stanie Mississippi. Muzyk został zatrzymany przez policję, gdy znaleziono go nieprzytomnego za kierownicą na środku skrzyżowania. Po wpłaceniu ponad 1,7 tys. dolarów kaucji opuścił areszt, jednak jego koledzy z 3 Doors Down uznali, że basista przebrał miarkę i postanowili go ostatecznie wyrzucić z zespołu.

42-latek od kwietnia 2013 roku pozostawał poza składem (na koncertach zastępował go Justin Biltonen). To efekt śmiertelnego wypadku, który spowodował po pijaku Todd Harrell. Na autostradzie w Nashville kierowany przez muzyka pojazd zderzył się z innym samochodem. Jego kierowca, Paul Howard Shoulders, Jr., zmarł w szpitalu. Basiście postawiono wówczas zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym (proces jeszcze się nie rozpoczął).

Reklama

Jeśli chodzi o jazdę pod wpływem alkoholu Harrell jest recydywistą - w lipcu 2012 r. był już za to aresztowany. Po ostatnim wypadku podjął leczenie odwykowe, które najwyraźniej nie przyniosło rezultatów.

"W związku z wczorajszym wypadkiem zespół przedłuża zawieszenie Todda na czas nieokreślony. Podejmujemy to działanie, żeby ochronić wizerunek i jedność zespołu, a także by dodać odwagi Toddowi w rozwiązaniu jego problemów" - głosi oświadczenie 3 Doors Down opublikowane w środę (19 lutego).

Zobacz teledyski 3 Doors Down na stronach INTERIA.PL!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: aresztowany | 3 Doors Down
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy